Wielka Izba Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej we wtorek 5 listopada stwierdziła, że Polska uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na mocy prawa Unii z przez wprowadzenie odmiennego wieku przejścia w stan spoczynku dla kobiet i mężczyzn, zajmujących w Polsce stanowiska sędziów i prokuratorów,  a także przez przyznanie Ministrowi Sprawiedliwości uprawnienia do decydowania o przedłużeniu okresu czynnej służby tych sędziów. Po pierwsze - kryteria, na których opiera się minister, wydając decyzję, są niejasne i nieweryfikowalne, po drugie - nie ma terminu, w którym decyzja ma zapaść. W marcu 2018 roku skargę na Polskę wniosła Komisja Europejska.

Tu możesz pobrać wyrok TSUE C-192/18 w  sprawie Polski i wieku przejścia w stan spoczynku sędziów >>

Oba wyroki, dzisiejszy i czerwcowy, dotyczący przejścia w stan spoczynku sędziów SN, ustanawiają jednolity unijny standard - ocenia dr Maciej Taborowski, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich. - Dzięki TSUE  wiadomo już, czego władza ustawodawcza i wykonawcza nie może robić wobec sędziów, żeby pozostawać w zgodzie z prawem unijnym. Ten standard ogranicza rządy wszystkich państw członkowskich UE w przeprowadzaniu zmian w sądach podobnych do „polskiej reformy” i wzmacnia gwarancje niezawisłości sędziów we wszystkich państwach członkowskich UE - podkreśla dr Taborowski. Z kolei według Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” wyrok TSUE daje podstawę do roszczeń odszkodowawczych dla sędziów, którzy na podstawie zaskarżonych przepisów zostali zmuszeni do przejścia w stan spoczynku. Premier Mateusz Morawiecki podkreśla zaś, że wyrok dotyczy stanu historycznego, bo odpowiednia ustawa została zmieniona ponad rok temu.

Czytaj również o wyroku TSUE z czerwca 2019 roku: Obniżenie wieku przejścia w stan spoczynku sędziów SN sprzeczne z prawem Unii >>
 

Co zmieniły kwestionowane przepisy

Na podstawie  ustawy z  12 lipca 2017 r. zmieniającej prawo o ustroju sądów powszechnych  oraz prawo o prokuraturze, obniżono wiek przejścia w stan spoczynku sędziów sądów powszechnych i prokuratorów oraz wiek wcześniejszego przejścia w stan spoczynku przez sędziów Sądu Najwyższego do 60 lat w przypadku kobiet i 65 lat w przypadku mężczyzn (wcześniej obowiązującym wiekiem dla obu płci było 67 lat). Ponadto przyznano ministrowi sprawiedliwości uprawnienie do przedłużenia okresu czynnej służby sędziów sądów powszechnych po ukończeniu przez nich tego nowego, zależnego od płci wieku przejścia w stan spoczynku. Komisja Europejska uznała te przepisy za niezgodne z prawem Unii i w marcu 2018 roku wniosła do Trybunału skargę o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. W kwietniu 2018 roku Polska znowelizowała obie ustawy, usuwając krytykowane przez KE przepisy różnicujące wiek przejścia w stan spoczynku zależnie od płci. Ponadto, po zmianach, to Krajowa Rada Sądownictwa, a nie minister sprawiedliwości, wyraża zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego. Mimo to KE podtrzymała swoją skargę. Bartłomiej Przymusiński, rzecznik SSP "Iustitia" podkreśla, że chociaż przepisy w zakresie wieku przechodzenia sędziów stan spoczynku zostały zmienione, to wyrok TSUE jest niezwykle ważny.

 

TSUE: nie można tak różnicować kobiet i mężczyzn

W wtorek Trybunał zauważył przede wszystkim, że systemy uposażenia w stanie spoczynku, do pobierania którego uprawnieni są wspomniani sędziowie, wchodzą w zakres art. 157 TFUE. Zgodnie z nim każde państwo członkowskie zapewnia stosowanie zasady równości wynagrodzeń dla pracowników płci żeńskiej i męskiej - za taką samą pracę.

TSUE wskazał ponadto, że przepisy dotyczące stanu spoczynku wbrew dyrektywie 2006/54 poświęconej równemu traktowaniu w ramach systemów zabezpieczenia społecznego pracowników wprowadziły warunki o charakterze bezpośrednio dyskryminującym ze względu na płeć, w szczególności jeżeli chodzi o moment, w którym uprawnione osoby mogą skorzystać z rzeczywistego dostępu do korzyści przewidzianych w tych systemach.
Ponadto Trybunał odrzucił argument Polski, że przewidziane w ten sposób różnice między sędziami płci żeńskiej i męskiej w zakresie wieku przejścia w stan spoczynku stanowią środek pozytywnej dyskryminacji. Różnice te nie są bowiem w stanie zrekompensować ograniczeń, z jakimi spotykają się urzędniczki w trakcie swojej kariery zawodowej, bo nie pomagają im w rozwiązywaniu problemów na które trafiają w życiu zawodowym. Trybunał stwierdził zatem, że sporne przepisy naruszają art. 157 TFUE oraz dyrektywę 2006/54 w sprawie wprowadzenia w życie zasady równości szans oraz równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zatrudnienia i pracy. SSP "Iustitia" podkreśla w swoim stanowisku, że wyrok TSUE gwarantuje, że zarówno w Polsce, jak i w innych krajach UE, nie zostaną wprowadzone przepisy dotyczące stanu spoczynku, sprzeczne z prawem unijnym oraz zasadami nieusuwalności sędziów i niezawisłości sędziowskiej. - Orzeczenie TSUE nie pozwoli władzy wykonawczej w krajach członkowskich na podejmowanie w przyszłości podobnych działań, umożliwiających systemowe podważanie niezależności sądów krajowych - czytamy w stanowisku stowarzyszenia.

Minister dostał narzędzie do odsuwania sędziów

Ponadto TSUE uznał, że przyznanie ministrowi sprawiedliwości prawa do decydowania o dalszym zajmowaniu stanowiska sędziego w sądach powszechnych po ukończeniu nowego, obniżonego wieku przejścia w stan spoczynku, narusza zasadę proporcjonalności. Trybunał zauważył, że polskie sądy mogą orzekać o kwestiach związanych z prawem Unii, a zatem powinny spełniać wymogi, które są nierozerwalnie związane z taką ochroną. A kluczowym wymogiem jest zachowanie niezależności przez nie same. Owa niezależność wymaga, zgodnie z utrwalonym orzecznictwem, aby dany organ wypełniał swe zadania w pełni autonomicznie i w sposób bezstronny. Fakt, iż minister sprawiedliwości jest uprawniony do decydowania o dalszym zajmowaniu stanowiska sędziego, nie jest sam w sobie wystarczający do stwierdzenia, że doszło do naruszenia zasady niezawisłości. Jednak materialne warunki oraz zasady proceduralne związane z tym uprawnieniem mogą budzić uzasadnione wątpliwości co do niezależności danych sędziów od czynników zewnętrznych oraz ich neutralności. Z jednej strony bowiem kryteria, na podstawie których minister wydaje swoją decyzję, są zbyt niejasne i nieweryfikowalne, a sama decyzja nie musi zawierać uzasadnienia i nie może być przedmiotem zaskarżenia przed sądem. Ponadto długość okresu, w którym sędziowie mogą pozostawać w oczekiwaniu na decyzję, zależy od uznania samego ministra. Co więcej, zgodnie z utrwalonym orzecznictwem konieczna wolność sędziów od wszelkiego rodzaju ingerencji lub nacisków z zewnątrz wymaga określonych gwarancji, takich jak nieusuwalność, chroniących osoby, którym powierzono zadanie sądzenia. Zasada nieusuwalności wymaga w szczególności, by sędziowie mogli sprawować urząd do momentu ukończenia obowiązkowego wieku przejścia w stan spoczynku lub upływu kadencji sprawowania danej funkcji, jeżeli ma ona charakter czasowy. Mimo że nie ma ona charakteru absolutnego, wyjątki od niej mogą – przy zachowaniu zasady proporcjonalności – występować wyłącznie pod warunkiem, że uzasadniają je nadrzędne i prawnie uzasadnione względy. Tymczasem w przypadku Polski obniżenie wieku przejścia w stan spoczynku w połączeniu z uprawnieniami ministra do decydowania o dalszym zajmowaniu przez sędziów stanowiska narusza tę zasadę. Połączenie tych środków może bowiem wywołać w przekonaniu jednostek uzasadnione wątpliwości, co do tego, czy celem nowego systemu nie było w rzeczywistości umożliwienie ministrowi sprawiedliwości odsunięcia, niektórych sędziów, zwłaszcza że minister nie ma określonego terminu na wydanie decyzji o dalszym zajmowaniu stanowiska. - TSUE wyraźnie wskazał, że zgodnie z prawem unijnym, sędziów można usuwać z urzędu jedynie, gdy jest to uzasadnione ważnym interesem publicznym i jeśli przyjęte środki są proporcjonalne - podsumowuje dr Maciej Taborowski.

Wyrok TSUE z 5 listopada 2019 roku, sygn. C-192/18.