Sprawa Jacka M., polityka i opozycjonisty z czasów PRL o naruszenie prawa do ochrony danych osobowych przez komisję weryfikacyjną likwidującą WSI rozpoczęła się w 2008 roku. Jacek M. wystąpił do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych o podjęcie stosownych działań - np. zakazu przetwarzania danych z raportu Macierewicza. GIODO 5 maja 2008 r. postępowanie umorzył.
Polityk złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ale ten oddalił 24 czerwca 2009 r. skargę. Następnie NSA pierwszy raz rozpatrując sprawę uchylił ten wyrok twierdząc, że GIODO nie wyjaśnił, jakie dokumenty posłużyły do sporządzenia raportu. Po ponownym rozpoznaniu WSA uchylił decyzję GIODO o umorzeniu, nakazując inspektorowi poczynić ustalenia jakie treści raportu są objęte tajemnicą i stanowią dane niejawne.
We wszczętym postępowaniu GIODO wysłał pisma do ministra obrony narodowej , a ten przesłał pytania inspektora do szefa kontrwywiadu wojskowego. MON opracowało swoje stanowisko 16 maja 2011 r., według którego żadne ze służb podległych ministrowi nie jest w stanie określić, jakie dokumenty posłużyły do sporządzenia raportu o likwidacji WSI.
Jacek M. nie czekał, co na ten temat odpowie szef kontrwywiadu i złożył skargę na bezczynność GIODO. Sąd I instancji tę skargę odrzucił, gdyż stwierdził, że inspektor nie mógł działać z powodu braku akt sprawy, aktualnie znajdujących się w sądzie.
GIODO 31 maja 2012 wydał decyzję odmawiająca interwencji w sprawie raportu WSI.
W grudniu 2012 r. Jacek M. poskarżył się do sądu o nie wykonanie wyroku z 15 lipca 2010 r. o wnikliwe zbadanie sprawy i przewlekłość. Otrzymał korzystny dla siebie wyrok, a sąd nałożył na GIODO karę 5 tys. zł za bezczynność. Sąd stwierdził, przy tym rażące naruszenie prawa przez organ, nie informował też wnioskodawcy o przebiegu sprawy, m.in. na temat kolejnej wymiany korespondencji między służbami.
GIODO zaskarżył ten wyrok do NSA, ale sprawę przegrał. Sąd skargę kasacyjną 21 kwietnia br. oddalił. GIODO nie zastosował się do zaleceń NSA z kwietnia 2014 r. , a postępowanie miało przewlekły charakter ( zgodnie z definicją zawartą w art.154 ppsa). Ponadto wysyłanie korespondencji przez inspektora miało charakter pozorny i nie prowadziło do żadnego rezultatu. Inspektor nie mógł bowiem tłumaczyć się brakiem akt sprawy. Trzeba było sporządzić akta zastępcze - dodał sędzia sprawozdawca Małgorzata Masternak-Kubiak.
Warto dodać, że Jacek M. częściowo wygrał sprawę cywilną o ochronę dóbr osobistych naruszonych przez raport WSI. Sąd Okręgowy w Warszawie w marcu br, orzekł, że tylko MON, a nie prezydent i premier RP, ma przeprosić polityka za podanie nieprawdy o nim w raporcie z weryfikacji WSI z 2007 r. Jacek M. zapowiedział już złożenie apelacji.
Sygnatura akt I OSK 2808/14, wyrok z 21 kwietnia 2015 r.
NSA: trudno ustalić podstawy raportu o likwidacji WSI
Sąd stwierdził przewlekłość postępowania GIODO w sprawie wyjaśniania okoliczności sporządzenia raportu o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych z 2007 r. Wysyłanie korespondencji przez inspektora miało charakter pozorny i nie prowadziło do żadnego rezultatu - dodał Naczelny Sąd Administracyjny.