Na wniosek RPO Trybunał badał, czy stosowanie wobec tej samej osoby, za ten sam czyn, odpowiedzialności za przestępstwo i za wykroczenie jest zgodne z Konstytucją RP, Protokołem nr 7 do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz z Międzynarodowym Paktem Praw Obywatelskich i Politycznych.
"Rzeczywistością systemu karnego, nie tylko polskiego, jest to, że w obszarze prawa karnego obowiązują dwa odrębne kodeksy - kodeks karny i kodeks wykroczeń oraz dwa odrębne kodeksy postępowań. Bywa tak - niezbyt często - że zakres bezprawia, w jednym czynie tej samej osoby, nie może być objęty tylko jednym z tych odrębnych postępowań" - mówił sędzia sprawozdawca Andrzej Rzepliński.
Podał przykład zakłócania ciszy nocnej głośnymi krzykami, co jest wykroczeniem, zarazem treść tych okrzyków - np. wzywanie do podpalenia budynku publicznego lub do innego przestępstwa - może naruszać prawo karne. Zaznaczył, że w każdym postępowaniu można osądzić "tylko ten fragment bezprawności", który nie podlega drugiemu postępowaniu.
Trybunał stwierdził, że badany przepis Kodeksu wykroczeń w praktyce nie pozwala na podwójne karanie za ten sam czyn, nie narusza więc zasady ne bis in idem - by nie karać dwa razy za to samo. Uznał też, że skarżący nie przedstawił wystarczających argumentów wywiedzionych ze skarg obywateli lub z orzecznictwa.
Rozprawa odbywała się pod nieobecność przedstawicieli Sejmu i prokuratora generalnego, którzy jednak przygotowali stanowiska w badanej kwestii.
Przewodniczący Trybunałowi w czwartkowej rozprawie Stanisław Biernat podkreślił, że wyrok TK jest ostateczny i podlega niezwłocznemu opublikowaniu. (PAP)