Przypomnijmy. Komitet Koordynacyjny Dystrybutorów Lekkiego oleju opałowego przy Polskiej Izbie Paliw przygotował także w tej sprawie list otwarty do premiera Donalda Tuska, który został opublikowany na trzeciej stronie Gazety Wyborczej. Przedsiębiorcy chcieli w ten sposób zwrócić uwagę premiera oraz ministra finansów na bezprawne działania podległych mu służb kontroli podatkowej, który dotyczy przeszło 20 tysięcy pracowników ich firm. O sprawie pisały wszystkie najważniejsze media ogólnopolskie.
Polska Izba Paliw Płynnych i organizacje współpracujące apelowali w liście otwartym do Premiera Donalda Tuska o podjęcie natychmiastowych działań w celu zatrzymania machiny nierzetelnych kontroli podatkowych, które toczą się w branży dystrybutorów lekkiego oleju opałowego. Izba alarmowała, że prawie tysiąc firm, zatrudniających przeszło 20 tysięcy pracowników stanęło na skraju bankructwa w związku z nieuzasadnionymi decyzjami urzędników. Grozi to zatrzymaniem dostaw paliwa grzewczego dla 3 mln odbiorców indywidualnych. Sygnatariusze listu domagają się od Premiera zdecydowanej reakcji w związku z nasilającymi się kontrolami Izb Celnych oraz Urzędów Kontroli Skarbowych (UKS) u przedsiębiorców, zajmujących się dystrybucją lekkiego oleju opałowego na cele grzewcze. W wyniku kontroli kilka tysięcy odbiorców indywidualnych otrzymało wezwania na Policję i do UKS, aby złożyć zeznania w sprawie weryfikacji oświadczeń, które wypełniali - w celu potwierdzenia, że olej, który kupują będzie legalnie zużyty na cele grzewcze.
- Obowiązujące przepisy podatkowe są interpretowane przez urzędników w taki sposób, że w przypadku podania przez klientów nieprawdziwych informacji, również w wyniku błędu lub w związku z niestarannie wypełnionym oświadczeniem, karani są dystrybutorzy tego paliwa, przedsiębiorcy. Dotyczy to również sytuacji, w których sprzedany olej opałowy został zużyty zgodnie z przeznaczeniem, tj. na cele grzewcze – mówi Mirosław Skorupa, członek Komitetu Koordynacyjnego Dystrybutorów Lekkiego Oleju Opałowego.
– W praktyce oznacza to, że klient, który popełnił błąd w oświadczeniu, podał niewłaściwy NIP lub REGON, adres, pomylił się w nazwisku, naraża sprzedawcę na ryzyko nałożenia wielomilionowej kary. Urzędnicy nie badają, czy olej opałowy został przez klientów wykorzystany zgodnie z przeznaczeniem w piecu grzewczym, czy nielegalnie na cele napędowe. Koncentrują się wyłącznie na błędach formalnych – dodaje Skorupa.
Według sygnatariuszy listu brak precyzji w przepisach prawa jest katastrofalny dla właścicieli firm. Decyzja anonimowego urzędnika - który nie ponosi za nią żadnej odpowiedzialności - może oznaczać likwidację przedsiębiorstwa. Paradoksalnie premie urzędników są uzależnione są od wysokości kar nałożonych na dystrybutorów paliw. -Polska Izba Paliw Płynnych stoi na stanowisku, że obowiązujące przepisy prawa należy niezwłocznie zmienić, w taki sposób, aby nie pozwalały na swobodną ich interpretację. Obecnie obowiązujące regulacje skutkują antagonizowaniem społeczeństwa i tworzą po stronie klientów i dostawców niezamierzonych przestępców – powiedziała Halina Pupacz, prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych.
Polska Izba Paliw Płynnych i organizacje współpracujące apelowali w liście otwartym do Premiera Donalda Tuska o podjęcie natychmiastowych działań w celu zatrzymania machiny nierzetelnych kontroli podatkowych, które toczą się w branży dystrybutorów lekkiego oleju opałowego. Izba alarmowała, że prawie tysiąc firm, zatrudniających przeszło 20 tysięcy pracowników stanęło na skraju bankructwa w związku z nieuzasadnionymi decyzjami urzędników. Grozi to zatrzymaniem dostaw paliwa grzewczego dla 3 mln odbiorców indywidualnych. Sygnatariusze listu domagają się od Premiera zdecydowanej reakcji w związku z nasilającymi się kontrolami Izb Celnych oraz Urzędów Kontroli Skarbowych (UKS) u przedsiębiorców, zajmujących się dystrybucją lekkiego oleju opałowego na cele grzewcze. W wyniku kontroli kilka tysięcy odbiorców indywidualnych otrzymało wezwania na Policję i do UKS, aby złożyć zeznania w sprawie weryfikacji oświadczeń, które wypełniali - w celu potwierdzenia, że olej, który kupują będzie legalnie zużyty na cele grzewcze.
- Obowiązujące przepisy podatkowe są interpretowane przez urzędników w taki sposób, że w przypadku podania przez klientów nieprawdziwych informacji, również w wyniku błędu lub w związku z niestarannie wypełnionym oświadczeniem, karani są dystrybutorzy tego paliwa, przedsiębiorcy. Dotyczy to również sytuacji, w których sprzedany olej opałowy został zużyty zgodnie z przeznaczeniem, tj. na cele grzewcze – mówi Mirosław Skorupa, członek Komitetu Koordynacyjnego Dystrybutorów Lekkiego Oleju Opałowego.
– W praktyce oznacza to, że klient, który popełnił błąd w oświadczeniu, podał niewłaściwy NIP lub REGON, adres, pomylił się w nazwisku, naraża sprzedawcę na ryzyko nałożenia wielomilionowej kary. Urzędnicy nie badają, czy olej opałowy został przez klientów wykorzystany zgodnie z przeznaczeniem w piecu grzewczym, czy nielegalnie na cele napędowe. Koncentrują się wyłącznie na błędach formalnych – dodaje Skorupa.
Według sygnatariuszy listu brak precyzji w przepisach prawa jest katastrofalny dla właścicieli firm. Decyzja anonimowego urzędnika - który nie ponosi za nią żadnej odpowiedzialności - może oznaczać likwidację przedsiębiorstwa. Paradoksalnie premie urzędników są uzależnione są od wysokości kar nałożonych na dystrybutorów paliw. -Polska Izba Paliw Płynnych stoi na stanowisku, że obowiązujące przepisy prawa należy niezwłocznie zmienić, w taki sposób, aby nie pozwalały na swobodną ich interpretację. Obecnie obowiązujące regulacje skutkują antagonizowaniem społeczeństwa i tworzą po stronie klientów i dostawców niezamierzonych przestępców – powiedziała Halina Pupacz, prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych.