TFI będą miały więcej do powiedzenia w spółkach. Jak dowiedział się Parkiet, sąd wydał bezprecedensowy wyrok: fundusze otwarte jednego TFI mające w sumie ponad 20-proc. udział w kapitale, mogą korzystać z przepisu kodeksu spółek handlowych (art. 385, p. 3) i żądać zwołania walnego zgromadzenia akcjonariuszy, na którym członkowie rady nadzorczej będą wybierani w drodze głosowania grupami. Chodzi o wygraną BZ WBK AIB Asset Management w sporze z Rafako.

BZ WBK AIB AM, główny akcjonariusz BZ WBK AIB TFI i spółka zarządzająca m.in. funduszami otwartymi Arka, od połowy 2009 r. chciało w drodze głosowania grupami wprowadzić do rady nadzorczej swojego drugiego przedstawiciela. Miałby być oddelegowany do sprawowania indywidualnego nadzoru w spółce. Prawnicy Rafako stwierdzili, że BZ WBK AIB AM nie może skorzystać z możliwości, jaką daje k.s.h. Odwołali się do ustawy o funduszach inwestycyjnych (art. 104, p. 7), która stwierdza, że jeżeli kilka funduszy otwartych jednego TFI ma więcej niż 10 proc. głosów na WZA spółki (pojedynczy fundusz otwarty nie może tego progu przekroczyć), może wykonywać prawo głosu tylko z 10 proc.

- Orzeczenie wprowadza nową jakość. Dotychczas uprawnienia funduszy otwartych ograniczały się de facto do możliwości zwoływania WZA i kształtowania jego porządku obrad. W tle krążyło widmo 10- proc. ograniczenia w wykonywaniu prawa głosów, więc często wpływanie na porządek obrad uznawano za niecelowe.  Mam nadzieję, że przetarta ścieżka zachęci fundusze do śmielszego korzystania z możliwości wpływu, w granicach prawa, na przedmiot swoich inwestycji - powiedział parkietowi mec. Łukasz Zalewski z kancelarii Matczuk Wieczorek i Wspólnicy