Chodzi o wsparcie przedsiębiorców, którzy swój kontrakt, zapłatę zabezpieczają tzw. gwarancją zapłaty: a konkretniej o gwarancje bankowe lub ubezpieczeniowe, akredytywą bankową lub poręczeniem banku.
Komisja Przyjazne państwo", wzorując się na wprowadzonych w kwietniu zmianach na rzecz firm budowlanych, zaproponowała, by wierzyciel, który uzyskał jeden z ww. zabezpieczeń, korzystać mógł przed sądem z bardzo szybkiej ścieżki postępowania nakazowego.
Postępowanie nakazowe polega na tym, że sąd bez wyznaczania rozprawy i nie zawiadamiając pozwanego, wydaje nakaz zapłaty na podstawie przedłożonych dokumentów, a pozwany ma w ciągu dwóch tygodni zapłacić żądaną kwotę albo wnieść w tym terminie odwołanie, tzw. zarzuty. Jeśli skutecznie tego nie zrobi, nakaz się uprawomocni, a jeśli został wydany na postawie weksla, czeku, rewersu, będzie natychmiast wykonalny. Procedura jest też mniej kosztowna: powód uiszcza 1/4 normalnej opłaty, czyli 1,25 proc. żądanej kwoty. Nowela ma rozciągnąć tę procedurę na należności z gwarancji. Gwarancja to umowa, w której bank bądź firma ubezpieczeniowa zobowiązuje się do wypłaty umówionej sumy gwarancyjnej firmie, która ją kupiła.
Zdecydowanie przeciwna projektowi jest Krajowa Rada Sądownictwa: tego rodzaju ingerencje w kodeks powinny być skoordynowane z propozycją rządową (zasadniczych zmian kodeksu postępowania cywilnego). Poza tym, zdnaniem KRS, nie powinno być fragmentarycznych zmian.
Prof. Zbigniew Ćwiąkalski, adwokat, były minister sprawiedliwości jest także przeciwnikiem fragmentarycznych nowelizacji, zwłaszcza kodeksów. - Muszę się przyznać, że sam nie nadążam z kupowaniem aktualnych ich wydań, a i wydawnictwa prawnicze mają z tym kłopot. Nie sprzyja to znajomości prawa, niezbędnej zwykle wykładni, która wymaga czasu, i w końcu jego przestrzeganiu. Incydentalny projekt komisji "Przyjazne państwo" powinien być więc skierowany do wspólnego rozpatrzenia z rządowym projektem przygotowanym przez Komisję Kodyfikacyjną. Nie może być też tak, że zanim jedna nowela wejdzie na dobre w życie, już przychodzi następna - mówi.
Źródło: Rzeczpospolita