Skarga została wniesiona do Trybunału przez dwóch obywateli Mołdowy, zatrzymanych w 2003 r. pod zarzutem zgwałcenia. W czasie zatrzymania pomiędzy skarżącymi a policjantami wywiązała się szarpanina, jeden ze skarżących został postrzelony w nogę i nie otrzymał pomocy lekarskiej przez 6 godzin. Skarżący przez miesiąc przetrzymywani byli w bardzo złych warunkach, a w areszcie mieli być torturowani przez policję. Również z formalnego punktu widzenia zatrzymanie skarżących i ich późniejsze pozbawienie wolności dotknięte było licznymi uchybieniami. Skarżący wnieśli do sądu krajowego powództwo o zadośćuczynienie za niedozwolone traktowanie i nieprawidłowe aresztowanie - mołdowski Sąd Najwyższy uznał ich skargę i przyznał każdemu z nich zadośćuczynienie w wysokości odpowiadającej około 900 euro.
Trybunał w Strasburgu uznał ten stan rzeczy za naruszenie zakazu niedozwolonego traktowania (art. 3 Konwencji o prawach człowieka) oraz naruszenie prawa do wolności (art. 5 ust. 1 Konwencji). Jakkolwiek naruszenie tych praw konwencyjnych zostało uznane przez sądy krajowe, w tym sąd najwyższej instancji, a skarżącym przyznano zadośćuczynienie za te naruszenia, to wysokość tego zadośćuczynienia była znacznie niższa niż zadośćuczynienie zazwyczaj przyznawane przez Trybunał w analogicznych sprawach przeciwko Mołdowie. Zdaniem Trybunału brak słusznego zadośćuczynienia sprawił, iż skarżący nie utracili swego statusu ofiar i mogli dalej dochodzić swych praw przed sądem międzynarodowym. Trybunał w Strasburgu uznał więc - za sądami krajowymi - iż w sprawie miało miejsce naruszenie art. 3 Konwencji (w związku z niedozwolonym traktowaniem skarżących przez funkcjonariuszy policji w trakcie aresztowania) oraz art. 5 ust. 1 Konwencji (w związku z nieprawidłowościami w stosowaniu tymczasowego aresztowania - jeden ze skarżących został zatrzymany i pozbawiony wolności na kilka dni przed wydaniem urzędowego postanowienia w tej mierze). Tytułem słusznego zadośćuczynienia pierwszy ze skarżących uzyskał w postępowaniu przed ETPCz 9 tys. euro, a drugi skarżący 10 tys. euro, co pokazuje skalę "rozjazdu" w ocenie wartości ich cierpienia w oczach sądu krajowego i sądu międzynarodowego.
Omawiane orzeczenie pokazuje znaczenie normy "słusznego zadośćuczynienia" z art. 41 Konwencji o prawach człowieka. Słuszne zadośćuczynienie jest warunkiem sine qua non skutecznego uznania naruszenia prawa podstawowego przez władze krajowe (co pociągnie za sobą odrzucenie ewentualnej skargi indywidualnej wniesionej w tej samej sprawie do Trybunału). Istotą sporu w tym przypadku będzie oczywiście to, jak należy rozumieć "słuszność" zadośćuczynienia. Trybunał wskazuje, że właściwą strategią wyliczenia - a przynajmniej wyznaczenia skali i wartości porównawczej dla zadośćuczynienia na szczeblu krajowym - będzie odwołanie się do linii orzeczniczej Trybunału w podobnych sprawach (to jest w sprawach dotyczących naruszeń tych samym artykułów Konwencji w analogicznych okolicznościach faktycznych), wypracowanej w odniesieniu do konkretnego państwa.
Metoda zaproponowana przez Trybunał w omawianej sprawie wydaje się jak najbardziej słuszna. Uwzględnia zarówno realia ekonomiczne poszczególnych krajów, jak i "ciężar" właściwy dla danych kategorii naruszeń Konwencji o prawach człowieka. Zadośćuczynienia przyznawane przez sąd krajowy i sąd międzynarodowy muszą być porównywalne, podczas gdy w sprawie skarżących różnica ta była aż dziesięciokrotna. Nie można więc było mówić o "słuszności" zasądzonej kwoty.
Omawiany wyrok winien też stać się bardzo użyteczną i potrzebną dyrektywą orzeczniczą dla polskich sądów. Istnieje wszak już od dawna obszerna linia orzecznicza Trybunału w sprawach przeciwko Polsce, w których skarżący uzyskiwali słuszne - i wcale niebagatelne - zadośćuczynienia.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 22 kwietnia 2014 r. w sprawie nr 22741/06, Gavriliță przeciwko Republice Mołdowskiej.