Skargę do Trybunału wniósł rosyjski obywatel, aresztowany w sierpniu 2005 r. pod zarzutem rozboju. Na komisariacie policji skarżący został pobity przez policjantów, którzy w ten sposób zmusili go do podpisania przyznania się do winy. Przy wstępnym przesłuchaniu odmówiono mu również kontaktu z adwokatem. Dzień później - już w obecności obrońcy - skarżący odwołał swoje wyjaśnienia i zarzucił policjantom stosowanie tortur. W postępowaniu przeprowadzonym na tę okoliczność potwierdzono obrażenia skarżącego oraz fakt, iż musiały one pochodzić od osób trzecich, postępowanie jednak zostało ostatecznie umorzone. Tymczasem odwołane wyjaśnienia skarżącego zostały uznane przez sąd rozstrzygający w sprawie rozboju i na ich podstawie skarżący został skazany na karę 6 lat pozbawienia wolności. Przed Trybunałem skarżący zarzucił naruszenie zakazu tortur oraz nieludzkiego i poniżającego traktowania, przewidzianego w art. 3 Konwencji o prawach człowieka, oraz prawa do rzetelnego procesu i pomocy obrońcy z art. 6 ust. 1 i art. 6 ust. 3 lit. c) Konwencji.
Trybunał zgodził się ze skarżącym i potwierdził zarzucane naruszenie Konwencji. To, że skarżący został pobity w śledztwie - uznał sam rząd rosyjski w świetle jednoznacznej opinii lekarskiej dotyczącej obrażeń skarżącego. Wady postępowania przeciwko policjantom przesłuchującym skarżącego - ostatecznie przecież umorzonego - wytykano wielokrotnie, również na szczeblu krajowym. Trybunałowi nie pozostało nic innego, jak potwierdzić materialne i proceduralne naruszenie zakazu stosowania tortur oraz nieludzkiego i poniżającego traktowania z art. 3 Konwencji.
Trybunał stwierdził również naruszenie art. 6 na dwóch niezależnych podstawach. Po pierwsze, wyjaśnienia skarżącego zostały wymuszone biciem, co rząd rosyjski sam przyznał. Tym samym wyjaśnienia takie w żaden sposób nie mogły zaistnieć w procesie karnym w charakterze dowodu. Stało się jednak inaczej - wymuszone, a następnie odwołane wyjaśnienia skarżącego zostały dopuszczone w procesie i na ich podstawie sąd orzekł karę długoletniego pozbawienia wolności.
Po drugie, przed spornym przesłuchaniem skarżącego nie poinformowano o prawie do pomocy obrońcy. Rząd rosyjski argumentował, że zgodnie z prawem rosyjskim pomoc obrońcy nie jest wymagana wówczas, gdy osoba oddaje się w ręce policji celem przyznania się do winy. Trybunał odrzucił to uzasadnienie: skarżący w czasie przesłuchania był już osobą pozbawioną wolności - zatrzymaną wcześniej przez policję - i tym samym, w świetle rosyjskiego kodeksu postępowania karnego, przysługiwało mu prawo do pomocy obrońcy, o czym powinien był zostać poinformowany.
Trybunał uznał, iż przepis pozwalający na oddanie się w ręce policji i przyznanie się do winy bez konieczności angażowania obrońcy został w przypadku skarżącego użyty w charakterze wytrychu, który pozwolił na obejście podstawowego prawa do obrony. Wobec wymuszenia obciążających skarżącego wyjaśnień sytuacja prezentuje się tym bardziej drastycznie. Prawo skarżącego do obrony zostało nieodwracalnie uszczuplone - ani późniejsza pomoc adwokata, ani kontradyktoryjny charakter postępowania karnego nie były w stanie zadośćuczynić zarzuconemu uchybieniu. Miało tym samym miejsce poważne naruszenie prawa do rzetelnego procesu z art. 6 Konwencji.
Turbylev przeciwko Rosji - wyrok ETPC z dnia 6 października 2015 r., skarga nr 4722/09.
Służąc rządom dobrego prawa. Andrzej Rzepliński w rozmowie z Krzysztofem Sobczakiem>>>