Sprawa została wniesiona do Trybunału przez obywateli Turcji kurdyjskiego pochodzenia. W latach 2002-2007 kandydowali oni w wyborach parlamentarnych lub samorządowych i w trakcie swych kampanii wyborczych posługiwali się językiem kurdyjskim, za co zostali skazani później przez sąd na kary pozbawienia wolności lub grzywny.
Trybunał uznał, iż ten stan rzeczy stanowił naruszenie prawa do swobody wypowiedzi chronionego w art. 10 Konwencji o prawach człowieka. Sprawa nie dotyczyła posługiwania się językiem inny niż urzędowy w kontaktach z organami lub instytucjami publicznymi, lecz w komunikacji pomiędzy osobami prywatnymi – kandydaci w wyborach zwracali się po kurdyjsku do swego elektoratu dlatego, że zgromadzeni na wiecu wyborczym ludzie nie posługiwali się innym językiem. Art. 10 Konwencji chroni prawo do przekazywania i otrzymywania informacji i idei w jakimkolwiek języku, który pozwala osobom na udział w publicznej wymianie myśli kulturowej, politycznej i społecznej. Państwo może stosować określone polityki lingwistyczne i regulować kwestie związane ze stosowaniem języka urzędowego w przestrzeni publicznej, także w czasie kampanii wyborczych. Niemniej jednak blankietowy zakaz wypowiedzi w języku nieurzędowym połączony z sankcją karną za jego naruszenie – w tym przypadku karą od sześciu miesięcy do roku pozbawienia wolności lub karą grzywny – jest niezgodny z zasadą wolności wypowiedzi.
W omawianej sprawie skarżący posługiwali się swym językiem ojczystym i zwracali się w nim do osób, które nie znały tureckiego. Prowadzona przez Turcję polityka językowa stanowiła w tym przypadku element represji politycznej. Trzeba wyraźnie rozróżnić pomiędzy przepisami regulującymi używanie języka lub języków urzędowych przed organami władzy lub w kontaktach z instytucjami publicznymi, a prowadzeniem polityki przewidującej sankcje karne za posługiwanie się innym językiem niż urzędowy, zwłaszcza w trakcie parlamentarnych lub samorządowych kampanii wyborczych. Taka regulacja jest w sposób oczywisty wymierzona w mniejszości narodowe, które chcą wprowadzić swych przedstawicieli do organów władzy. Trybunał w swym wyroku wskazał, iż Turcja jest jedynym spośród 22 państw-stron Konwencji o prawach człowieka, które przewidywało sankcje prawnokarne za używanie języka mniejszości narodowych przez kandydatów w wyborach parlamentarnych i samorządowych.
Turcja ma problem z Kurdami od lat – chociaż być może właściwiej byłoby uznać, iż jest odwrotnie: to Kurdowie mają problem z Turcją. Do Trybunału corocznie wpływa ogromna liczba skarg dotyczących dyskryminacji i prześladowań mniejszości kurdyjskiej w Turcji. Ze smutkiem trzeba stwierdzić, iż w sprawach tych Trybunał najczęściej stwierdza naruszenie Konwencji.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 22 stycznia 2013 r. w sprawie 49197/06, Şükran Aydin i inni przeciwko Turcji.