Skarga została wniesiona do Trybunału przez obywateli rosyjskich, którzy adoptowali dwójkę dzieci. Dzieci zostały im odebrane po tym, jak jedno z nich poparzyło się dotkliwie w domu i znalazło się w szpitalu, co zrodziło podejrzenie, że dzieci nie są przez skarżących właściwie traktowane. Według oświadczenia skarżących, ich sprawa rzekomego zaniedbywania dzieci została nagłośniona przez środki masowego przekazu, z naruszeniem ich praw z art. 8 Konwencji o prawach człowieka (poszanowanie życia rodzinnego i prywatnego). Do leżącego w szpitalu dziecka przychodzili dziennikarze i politycy, podczas gdy rodzice – przedstawiani w mediach jako osoby okrutne, zaburzone i nadużywające alkoholu – nie mieli do swych dzieci dostępu. Dzieci w efekcie zostały umieszczone w rodzinie zastępczej, a stosunek przysposobienia został rozwiązany. Przed sądami krajowymi toczyło się i w dalszym ciągu się toczy kilka postępowań karnych związanych z tą sprawą.

Trybunał poddał ten skomplikowany stan rzeczy drobiazgowej analizie i uznał, iż jakkolwiek nie można mówić o naruszeniu praw podstawowych skarżących w odniesieniu do pierwotnego odebrania im dzieci, to szereg aspektów omawianej sprawy sprowadzał się do naruszenia ich praw z art. 8 Konwencji o prawach człowieka (poszanowanie życia rodzinnego i prywatnego).

Sytuacja, w której adoptowane dziecko zostaje przywiezione w ciężkim stanie do szpitala, a jego rodzicom grozi postępowanie karne – z pewnością uzasadnia tymczasowe umieszczenie go w rodzinie zastępczej. Sąd krajowy, jednakże, orzekając o rozwiązaniu przysposobienia w tej sprawie, uzasadnił je w sposób bardzo powierzchowny. Sąd ograniczył się do wyliczenia chorób zdiagnozowanych u dziecka w szpitalu, nie poświęcając czasu na wyjaśnienie ich przyczyn ani na analizę działań podejmowanych przez rodziców adopcyjnych, mimo że z wcześniejszych wizyt pracowników socjalnych wynikało, że dzieci są zadbane i szczęśliwe w nowej rodzinie. Sąd nie przeprowadził żadnej oceny więzi, która powstała pomiędzy rodzicami a dziećmi, i nie pokusił się o ocenę skutków przerwania tej więzi. Rodzicom adopcyjnym odebrana została możliwość jakiegokolwiek kontaktu z dziećmi przez cały okres pomiędzy przyjęciem jednego z nich do szpitala, a orzeczeniem rozwiązania przysposobienia – czyli przez okres roku i dwóch miesięcy – bez żadnego konkretnego uzasadnienia. Sprawie towarzyszył też szum medialny, pracownicy szpitala wielokrotnie ujawniali mediom poufne informacje o stanie zdrowia dzieci, ich tożsamości oraz tożsamości rodziców, co nie spotkało się z żadną reakcją władz państwowych. W sprawie nieuprawnionego ujawniania poufnych informacji nie zostało przeprowadzone również jakiekolwiek skuteczne postępowanie urzędowe, a osoby odpowiedzialne pozostały bezkarne. Wszystkie te okoliczności sprowadzały się do naruszenia prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego skarżących, a zatem łamały art. 8 Konwencji.

Orzecznictwo Trybunału w tego typu sprawach naturalnie na pierwszym miejscu stawia interes dziecka. Dobro dziecka jest przesłanką, która zawsze będzie miała charakter nadrzędny w stosunku do interesów innych osób. Nie oznacza to jednak, że rodzicom czy też rodzicom adopcyjnym w takich sytuacjach nie przysługują żadne prawa. Omawiana sprawa stanowi przykład tego, jak można naruszyć każde z nich. Przewlekanie postępowania, ujawnienie prywatnych informacji mediom, nieuwzględnienie przez sąd wszystkich okoliczności sprawy – to najpoważniejsze z "grzechów głównych", które władze rosyjskie popełniły w tej sprawie. Naruszanie praw rodziców najczęściej przekłada się na cierpienie dzieci. Organy i instytucje opiekuńcze muszą o tym pamiętać.

Tak wynika z wyroku Trybunału z 18 kwietnia 2013 r. w sprawie nr 7075/10, Ageyevy przeciwko Rosji.