Skargę do Trybunału wniosło trzech rosyjskich aktywistów na rzecz praw mniejszości seksualnych. Ich skarga dotyczyła ustaw krajowych, przyjętych na szczeblach regionalnych w latach 2003 i 2006, a na szczeblu federalnym w 2013 r., które w praktyce zakazywały, pod groźbą grzywny, wszelkich publicznych wypowiedzi na temat homoseksualizmu. Skarżący zorganizowali protesty, w czasie których trzymali transparenty z hasłami wskazującymi, że homoseksualizm to nie zboczenie, lecz normalna orientacja seksualna. Skarżący zostali skazani za wykroczenia i ukarani grzywnami. Przed Trybunałem skarżący zarzucili, że w ten sposób naruszono ich wolność wyrażania opinii z art. 10 Konwencji o prawach człowieka, oraz iż nowe prawo było dyskryminujące, z naruszeniem zakazu dyskryminacji z art. 14 Konwencji.
Trybunał zgodził się ze skarżącymi i potwierdził naruszenie art. 10 i z art. 14 Konwencji.
Na wstępie Trybunał odrzucił argument rządu rosyjskiego, zgodnie z którym uregulowanie debaty publicznej na tematy LGBT było niezbędne dla ochrony moralności publicznej, ponieważ większość Rosjan odrzuca homoseksualizm jako sprzeczny z "tradycyjnymi wartościami rodzinnymi". Rząd nie wykazał, w jaki sposób wolna debata na tematy LGBT miałaby negatywnie wpłynąć na istniejące "tradycyjne rodziny" lub zaszkodzić och przyszłości. Trybunał w tym miejscu przypomniał, że w swoim orzecznictwie konsekwentnie odrzuca politykę realizowaną w imieniu uprzedzonej większości heteroseksualnej przeciwko mniejszości homoseksualnej, i uznał zaskarżoną legislację za klasyczny przykład takiego zjawiska. Co więcej, zdaniem Trybunału istnieje ustalony europejski konsensus w przedmiocie uznania prawa osób do otwartego określania się jako osoba nieheteroseksualna i dochodzenia swoich praw w tej mierze.
Trybunał następnie odrzucił kolejne argumenty strony rosyjskiej, tłumaczące stanowisko rządu "ochroną praw innych osób", ryzykiem "nawracania małoletnich na homoseksualizm", "promocją homoseksualnego stylu życia" itp., które Trybunał uznał za sprzeczne z obecnym stanem wiedzy naukowej i socjologicznej. Trybunał nadto wskazał, iż treści prezentowane przez skarżących na ich banerach w czasie demonstracji nie były nachalne, nieprawdziwe, pornograficzne, agresywne, ani w żaden sposób inwazyjne w stosunku do sfery prywatności młodych ludzi. Wręcz przeciwnie, zdaniem Trybunału małoletni, którzy byli świadkami kampanii prowadzonej przez skarżących, mogli zapoznać się z ideami różnorodności, równości i tolerancji, których realizacja może jedynie przyczyniać się do rozwoju społeczeństwa demokratycznego i spójności społecznej.
Trybunał wskazał także na mglistość pojęciową zaskarżonej ustawy, zgodnie z którą nawet takie hasła jak "homoseksualizm nie jest zboczeniem" lub "homoseksualizm jest naturalny" nie zostały uznane przez sąd rosyjski za wystarczająco neutralne. Przede wszystkim Trybunał jednak podkreślił, że przyjmując takie prawo władze rosyjskie wzmacniają społeczną stygmatyzację i wykluczenie osób LGBT oraz wspierają postawy homofobiczne. Wartości te są niezgodne z zasadami równości, pluralizmu i tolerancji, czyli podwalin demokratycznego społeczeństwa.
W konkluzji Trybunał stwierdził, że władze rosyjskie, przyjmując sporne przepisy prawne, wykroczyły poza dostępny im margines uznania. W związku z tym miało miejsce naruszenie praw skarżących do wolności wypowiedzi z art. 10 Konwencji, a regulacja ta miała charakter dyskryminujący, z naruszeniem art. 14 Konwencji.
Bayev i inni przeciwko Rosji - wyrok ETPC z dnia 20 czerwca 2017 r., połączone skargi nr 67667/09, 44092/12 i 56717/12.