Skarga została wniesiona do Trybunału przez łotewską dziennikarkę i prezenterkę popularnego programu publicystycznego emitowanego w telewizji publicznej. Jeden z jej programów dotyczył wycieku informacji z elektronicznej bazy danych podatników prowadzonej przez urząd skarbowy. Skarżąca uzyskała te informacje od osoby, która chciała zachować swoją anonimowość. Na krótko po emisji programu osoba o pseudonimie "Neo" zaczęła publikować na Twitterze informacje o zarobkach urzędników państwowych. Organy podatkowe wszczęły postępowanie, w ramach którego przeszukano mieszkanie skarżącej, zatrzymano jej laptopa i inne urządzenia do przechowywania danych.
Trybunał uznał ten stan rzeczy za naruszenie dziennikarskiej wolności wypowiedzi (art. 10 Konwencji o prawach człowieka), której aspektem jest prawo do zachowania w tajemnicy tożsamości osób przekazujących dziennikarzom informacje.
Urządzenia zatrzymane w domu skarżącej pozwalały na identyfikację tożsamości wielu jej informatorów, nie tylko osoby związanej z wyciekiem danych z urzędu skarbowego. Trybunał podkreślił, że dziennikarskie prawo do nieujawniania swoich źródeł informacji nie może być postrzegane jako przywilej uzależniony od zgodności z prawem danego źródła, lecz musi być rozumiane jako nieodłączny element prawa do informacji, któremu przysługuje najwyższa ochrona.
Przeszukanie mieszkania skarżącej zostało przeprowadzone prawie 3 miesiące po emisji programu i po złożeniu przez skarżącą zeznań – nie można więc uznać, by przeszukanie wynikało z "pilnej potrzeby społecznej". Nakazując przeszukanie, organy władzy w ogóle nie uwzględniły przesłanek związanych z ochroną wolności wypowiedzi i z prawem do zachowania poufności dziennikarskich źródeł informacji. W sytuacjach takich jak ta, organy władzy muszą wykazać, iż przeszukanie i zatrzymanie elektronicznych urządzeń do przechowywania danych, które należą do dziennikarza i są wykorzystywane w jego pracy, wynikało z nadrzędnych przesłanek interesu publicznego. Przedstawione powody muszą być wystarczające i istotne w konkretnych okolicznościach faktycznych danej sprawy – ogólnikowe powoływanie się na interes publiczny nie wystarcza. Brak uwzględnienia wymogów ochrony dziennikarskich źródeł informacji oraz brak analizy i zrównoważenia sprzecznych interesów pojawiających się w tej sprawie przesądziły o stwierdzeniu naruszenia art. 10 Konwencji przez Trybunał.
W prawie polskim ochrona dziennikarskich źródeł informacji przewidziana została w art. 15 prawa prasowego, a tryb pozyskiwania i zatrzymywania dokumentów oraz przesłuchiwania dziennikarzy został uregulowany w kodeksie postępowania karnego. Litera polskiego prawa nie budzi wątpliwości w świetle standardów orzeczniczych Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, lecz sama postać normy prawnej i jej zgodność ze standardami konwencji to jedynie "połowa sukcesu". Rozstrzygające znaczenie ma praktyka stosowania tego prawa przez organy państwowe. Dziennikarskie prawo do zachowania poufności źródła korzysta na mocy Konwencji z bardzo wysokiej ochrony. Organy wymiaru sprawiedliwości zawsze powinny o tym pamiętać.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 16 lipca 2013 r. w sprawie nr 73469/10, Nagla przeciwko Łotwie.