Sprawa została wniesiona przez obywatela Finlandii, urodzonego w 1959 r. ze związku pozamałżeńskiego. W wyniku postępowania sądowego domniemany ojciec został zobowiązany do łożenia alimentów na wychowanie skarżącego. W 1976 r. weszła w życie w Finlandii ustawa o ojcostwie, która przewidywała termin zawity 5 lat dla możliwości wniesienia o ustalenie ojcostwa w przypadku osób urodzonych do 1976 r. Skarżący wniósł o ustalenie ojcostwa dopiero w 2003 r. Tożsamość jego ojca znana była skarżącemu przez całe życie, lecz dopiero w chwili jego śmierci w 1999 r. okazało się, że nigdy nie został przez niego oficjalnie uznany. Sądy krajowe konsekwentnie uznawały powództwo za wniesione po terminie.

Trybunał uznał, iż taki stan rzeczy stanowił naruszenie prawa do życia rodzinnego i prywatnego skarżącego, które jest chronione w świetle art. 8 Konwencji o prawach człowieka. Prawo do ustalenia osoby ojca stanowi podstawowe prawo każdej osoby. Wiedza o swoim pochodzeniu do bardzo ważny element tożsamości każdego człowieka. W przypadku spraw o ustalenie ojcostwa wnoszonych przez dorosłe dzieci prawodawca i sądy muszą wyważyć pomiędzy interesami dziecka a interesem potencjalnego ojca. Samo wprowadzenie terminu zawitego dla wnoszenia powództw o ustalenie ojcostwa nie jest sprzeczne z Konwencją o ochronie praw człowieka, ponieważ ma na celu ochronę zasady pewności prawnej i ostateczności relacji rodzinnych. Ważne jednakże jest to, jak w praktyce wygląda równowaga pomiędzy ochroną sprzecznych interesów dziecka pozamałżeńskiego i domniemanego ojca. Kryterium rozstrzygającym wówczas jest fakt, czy domniemanie prawne nie dominuje nad biologiczną i społeczną rzeczywistością w danym przypadku.

Omawiana sprawa stanowi przykład sprawy, w której interesy domniemanego ojca okazały się być lepiej chronione niż interesy dziecka, z pokrzywdzeniem dziecka. Skarżący znał swojego ojca przez całe życie, ojciec został sądownie zobowiązany przez sąd do płacenia alimentów już w 1961 r. Mimo to ścisłe stosowanie przepisów ustawowych pozbawiło skarżącego jakiejkolwiek możliwości prawnego ustalenia jego ojcostwa. Domniemanie prawne stanęło ponad rzeczywistością biologiczną i społeczną. Trybunał uznał, że takie rozwiązanie było nieproporcjonalne i nie zachowywało sprawiedliwej równowagi, naruszając tym samym art. 8 Konwencji o prawach człowieka.

Sprawy dotyczące kwestii ustaleń ojcostwa i terminów pozwalających na wnoszenie takich powództw regularnie wracają do Trybunału. Jednym z powodów ku temu jest rozwój w ostatnich latach metod badawczych, związanych z porównywaniem DNA i pozwalających na rozstrzygające ustalenie więzów pokrewieństwa pomiędzy dwiema osobami w każdym terminie. Z praktycznego punktu widzenia jest to ogromna zmiana, która stawia pod znaniem zapytania wszelkie prawne ograniczenia możliwości ustalenia ojcostwa. Regulacje te najczęściej pochodzą z lat 1960tych lub 1970tych, kiedy to metody dowodowe w tego typu sprawach były ograniczone. Badania DNA to prawdziwa rewolucja w tej dziedzinie prawa, która każe postawić sobie pytanie, czy w dzisiejszych czasach rozwiązania prawne sprzed 50 lat nie są po prostu archaiczne.

W Polsce przepisy Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dają dziecku trzy lata – od momentu dojścia do pełnoletniości – na wystąpienie do sądu z powództwami o ustalenie lub zaprzeczenie ojcostwa. Terminem takim nie jest związany prokurator, a więc teoretycznie dla odpowiednio zdeterminowanej osoby droga prawna nie zostaje zamknięta i zawsze będzie istniała jakaś możliwość dostosowania stanu prawa do określonej rzeczywistości biologicznej i społecznej. Trudno jednakże orzec, czy taki stan prawa stanowi wystarczającą odpowiedź na rzeczywistość XXI w., a przede wszystkim – czy nie może stać się potencjalną przyczyną naruszeń prawa do życia prywatnego i rodzinnego chronionego w art. 8 Konwencji o prawach człowieka.

Tak wynika z wyroku Trybunału z 15 stycznia 2013 r. w sprawie nr 7361/05, Laakso przeciwko Finlandii.