Skarga została wniesiona do Trybunału przez Henryka Weredę, oficera marynarki wojennej, który został oskarżony o przyjmowanie i udzielanie korzyści majątkowych w związku z pełnioną funkcją oraz o przewodzenie zorganizowanej grupie przestępczej. Względem skarżącego zastosowane zostało tymczasowe aresztowanie, lecz w toku postępowania sądowego (które toczyło się już od dobrych 6 lat) Sąd Najwyższy zamienił 19 maja 2008 r. areszt na dozór policji wraz z zakazem opuszczania kraju. Pomimo natychmiastowego przesłania odpowiedniego pisma do aresztu, skarżący został zwolniony dopiero 21 maja.
Trybunał uznał ten stan rzeczy za naruszenie art. 5 ust. 1 Konwencji o prawach człowieka, który gwarantuje każdemu prawo do wolności i zastrzega, iż pozbawienie wolności musi być zgodne z prawem i przebiegać w trybie ustalonym przez prawo. Jakkolwiek Trybunał uznaje, że w sytuacjach takich jak w omawianej sprawie mogą pojawić się pewne opóźnienia związane z dopełnieniem administracyjnych formalności zwolnienia, to czas ten musi zostać skrócony do minimum. Pismo sądowe w sprawie zwolnienia zostało wysłane 19 maja listem priorytetowym. Rząd polski nie twierdził, by miało dojść do jakichkolwiek opóźnień z winy poczty. Skarżący musiał więc czekać 2 dni, aż machina administracyjna wykona postanowienie Sądu Najwyższego i zwolni go z aresztu. Trybunał uznał, iż było to o 2 dni za długo, i sprowadziły się one do sprzecznego z prawem pozbawienia wolności naruszającego art. 5 ust. 1 Konwencji. Owe 2 dni będą kosztować polskiego podatnika 15 tys. złotych zasądzonych przez Trybunał tytułem słusznego zadośćuczynienia za naruszenie prawa do wolności oraz dodatkowe 4,5 tys. zł tytułem zwrotu poniesionych kosztów.
Pisanie o ostatnich wyrokach Trybunału przeciwko Polsce przypomina nieco odtwarzanie zdartej płyty: oto Polska ponownie skazana została w Strasburgu za nieprawidłowe stosowanie tymczasowego aresztowania w procesie karnym. Trudno o przykład bardziej niepotrzebnego, a wręcz głupiego naruszenia Konwencji niż naruszenie stwierdzone w omawianej sprawie. Elementarną zasadą procesu karnego jest to, iż tymczasowe aresztowanie zawsze musi opierać się na aktualnej podstawie prawnej i wykonywać obowiązującą decyzję sądową. Dlaczego procedura zwalniania skarżącego trwała tak długo? Trudno powiedzieć. Bez wątpienia jednakże organy penitencjarne powinny w przyszłości nieco przyspieszyć.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 26 listopada 2013 r. w sprawie nr 54727/08, Wereda przeciwko Polsce.