Skargę do Trybunału wniosła obywatelka Portugalii, która napisała i wydała własnym sumptem powieść opartą na historii członków krewnych swego męża. Książka była osadzona w środowisku imigrantów portugalskich w USA i przedstawiała szereg postaci, łatwo identyfikowalnych z pierwowzorami, w bardzo negatywnym świetle - jako osoby skoncentrowane na pieniądzach, o wątpliwej obyczajności, mściwe (jeden z bohaterów miał być funkcjonariuszem tajnej policji, który doprowadził do uwięzienia wielu swoich oponentów politycznych). Jedna z bohaterek książki posunęła się nawet do uśmiercenia swego własnego ojca. Z inicjatywy wuja, ciotki, kuzyna, matki i siostry męża skarżącej, została ona pociągnięta do odpowiedzialności karnej i skazana na karę grzywny. Przed Trybunałem skarżąca zarzuciła naruszenie swego prawa do poszanowania wolności wypowiedzi, chronionego w art. 10 Konwencji o prawach człowieka.

Trybunał nie zgodził się ze stanowiskiem skarżącej i nie stwierdził naruszenia Konwencji. Trybunał wskazał, iż literatura bezsprzecznie jest formą artystycznej ekspresji chronioną przez art. 10 Konwencji jako aspekt prawa do wolności wypowiedzi, prawo to nie jest jednak nieograniczone. Sądy krajowe muszą zachować sprawiedliwą równowagę pomiędzy interesami osoby powołującej się na ochronę swego prawa do wolności wyrażania opinii, a uprawnionymi interesami innych osób (w omawianej sprawie: prawa do poszanowania dobrego imienia członków rodziny męża skarżącej).

Książki docierają do relatywnie mniejszej liczby odbiorców niż inne drukowane środki przekazu, przy czym powieść skarżącej została wydrukowana zaledwie w około 100 egzemplarzach, które autorka rozdała rodzinie. Książka opowiadała historię losów jednej rodziny, a jej bohaterowie zostali przedstawieni w dobrze znanym sobie środowisku, zwłaszcza w przestrzeni niewielkiego miasta Torre de Moncorvo. Tym samym osoby będące pierwowzorami postaci literackich mogły bez trudu się rozpoznać. Żadna z tych osób nie była postacią publiczną, Trybunał uznał więc, iż przy ocenie prawa do poszanowania prywatności znieważonych, władze krajowe cieszyły się szerokim marginesem uznania, jako że w stosunku do osób prywatnych zakres dopuszczalnej ingerencji w prywatność jest znacznie mniejszy, niż w przypadku osób publicznych.

Trybunał skupił się dalej na tym, czy sądy portugalskie dobrze zrównoważyły sprzeczne interesy, które pojawiły się w sprawie. Sądy te uznały, iż skarżąca przekroczyła granice wolności artystycznej i naruszyła prywatność zainteresowanych osób, zważywszy w szczególności na charakter relacjonowanych zdarzeń (szczegóły życia intymnego, spowodowanie śmierci ojca, prześladowanie oponentów politycznych) oraz na charakter osądów ocennych, które skarżąca umieściła w swej książce. Trybunał uznał dalej, że postępowanie sądowe i rozstrzygnięcie sprawy co do istoty odbyło się zgodnie z konwencyjnymi standardami ochrony praw podstawowych, a wymierzona skarżącej sankcja (kara grzywny) była odpowiednia. Nie miało zatem miejsce naruszenie art. 10 Konwencji.

Omawiany wyrok jest dość szczególny na tle dotychczasowej linii orzeczniczej Trybunału. Trybunał zazwyczaj niechętnie odnosił się do ograniczeń wolności wypowiedzi płynących z prawa karnego, jak i do sankcji karnych w tej mierze, wskazując, iż w takich przypadkach lepszym rozwiązaniem są środki prawne przysługujące na podstawie prawa cywilnego. Tym razem jednak stało się inaczej - postępowanie krajowe, mimo iż toczyło się na gruncie prawa karnego, nie naruszyło praw podstawowych skarżącej.

Tak wynika z wyroku Trybunału z 12 marca 2015 r. w sprawie nr 25790/11, Almeida Leitao Bento Fernandes przeciwko Portugalii.