Skarga została wniesiona do Trybunału przez dwóch Rosjan, obecnie odbywających kary pozbawienia wolności w Murmańsku i na Magadanie. Obaj skarżący zostali skazani za poważne przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, popełnione z użyciem przemocy. Na czas procesu skarżący byli tymczasowo aresztowani, a w czasie rozpraw sądowych byli zamykani w metalowych klatkach. Przed Trybunałem skarżący zarzucili, iż taka praktyka stanowiła nieludzkie i poniżające traktowanie, naruszające art. 3 Konwencji o prawach człowieka.
Trybunał przychylił się do tego argumentu i stwierdził naruszenie Konwencji. Stosowanie metalowych klatek dla oskarżonych, którzy zostali aresztowani na czas procesu, jest standardową praktyką zarówno w sądach rosyjskich, jak i w wielu innych krajach postsowieckich. Praktyka ta została wprowadzona w Rosji w 1994 r. w drodze zarządzenia ministerialnego, co samo w sobie jest problematyczne, zważywszy na zasadę praworządności, zakładającą obowiązek publikowania i udostępniania norm prawnych tego typu całemu społeczeństwu. Trybunał miał już wcześniej do czynienia, w postępowaniach ze skarg indywidualnych przeciwko Rosji lub przeciwko innym krajom byłego ZSRR, z praktyką metalowych klatek dla oskarżonych na sali sądowej, i zawsze stwierdzał naruszenie art. 3 Konwencji, nie uznając przy tym argumentów pozwanych rządów, typowo powołujących się na względy bezpieczeństwa oraz na powagę i niebezpieczny charakter czynów popełnionych przez skarżących.
Nie inaczej stało się także w omawianej sprawie. Rząd rosyjski twierdził, iż metalowa klatka w procesie skarżących była niezbędna dlatego, iż dopuścili się oni czynów z użyciem przemocy, a ofiary i świadkowie obawiali się ich i chcieli się czuć bezpiecznie. Zdaniem Trybunału, natomiast, stosowanie środków bezpieczeństwa w procesie jest oczywiście konieczne, lecz nie może się odbywać przy pomocy środków, które są nadmierne i nieproporcjonalne do sytuacji, a w efekcie osiągają taki poziom dolegliwości, iż stanowią torturę lub nieludzkie i poniżające traktowanie.
Proces skarżących odbywał się z udziałem ławników, publicznie, z udziałem wielu świadków. Takie wystawienie skarżących na widok publiczny musiało uderzyć w ich reputację, a także wzbudzić w nich poczucie poniżenia, upokorzenia i lęku. Proces trwał ponad rok, a rozprawy odbywały się regularnie co miesiąc - poniżenie to więc nie było jednorazowe, lecz było stałą i regularną praktyką. Co więcej, skarżącym musiał również towarzyszyć obiektywnie uzasadniony lęk, iż wystawienie na widok publiczny w metalowej klatce w czasie rozpraw sądowych daje bardzo silny przekaz pozycjonujący ich jako więźniów niebezpiecznych i agresywnych, a tym samym może wpływać na domniemanie ich niewinności i wyrokowanie sądu. Ponadto, ani w areszcie, ani na sali sądowej skarżący nie naruszali reguł porządkowych i nie zachowywali się agresywnie, Trybunał więc odmówił uznania argumentu rządu rosyjskiego, zgodnie z którym klatka była środkiem koniecznym dla zapobieżenia zakłóceniom porządku na sali sądowej lub dla uniemożliwienia skarżącym ucieczki. Zdaniem Trybunału jedynym celem tej praktyki było poniżenie więźnia. Miało tym samym miejsce naruszenie art. 3 Konwencji.
Tak wynika z wyroku Wielkiej Izby Trybunału z 17 lipca 2014 r. w połączonych sprawach nr 32541/08 i 43441/08, Svinarenko i Slyadnev przeciwko Rosji.