Redaktor naczelna "Nowej Gazety Biłgorajskiej" domagała się od starosty biłgorajskiego podania, kto z pracowników starostwa oraz jednostek jemu podległych ma służbowy telefon komórkowy, jaka jest wysokość rachunków z ostatniego miesiąca za służbowe telefony poszczególnych osób oraz ile wynosi ogólna suma rachunków za służbowe telefony komórkowe za rok 2009. Starosta odpowiedział, że w urzędzie jest dziesięć telefonów komórkowych. Są one w posiadaniu części członków zarządu powiatu oraz pracowników starostwa. Średni miesięczny koszt ich utrzymania to około 1700 zł.
Redaktor naczelna uznała, że starosta udzielił jej innej informacji, niż żądała, tylko częściowo odpowiedział na zadane pytanie. Do sądu administracyjnego złożyła skargę na bezczynność starosty, zarzucając mu naruszenie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej. Starosta wnosił o odrzucenie skargi, uzasadniając, że nie została poprzedzona wezwaniem organu do usunięcia naruszenia prawa, tym samym nie zostały wyczerpane przysługujące środki zaskarżenia. Był zdania, że odpowiedział na wniosek, bo redakcja nie domagała się uzupełnienia danych.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie stwierdził w wyroku z 1 października 2010 r. (sygnatura akt II SAB/Lu 66/10) , że skarga jest zasadna. Odnosząc się do wniosku starosty o odrzucenie skargi, uzasadnił, że zgodnie z orzecznictwem skarga na bezczynność w przedmiocie informacji publicznej nie musi być poprzedzona żadnym środkiem zaskarżenia na drodze administracyjnej. Zasadą jest bowiem udostępnienie informacji, a wyjątkiem jej odmowa.
Źródło: Rzeczpospolita