Chodzi o postępowanie w sprawie wniosku Komisji Europejskiej o tymczasowe zawieszenie działalności Izby Dyscyplinarnej polskiego Sądu Najwyższego. Sprawa czeka na rozpatrzenie przez Trybunał od października ubiegłego roku, kiedy to Komisja poinformowała, że kieruje skargę do TSUE w sprawie systemu dyscyplinarnego dla sędziów w Polsce, "aby chronić sędziów przed kontrolą polityczną". 

Czytaj: TSUE: 9 marca wysłuchanie w sprawie Izby Dyscyplinarnej>>
 

Polska przekazała 13 lutego br. do Trybunału Sprawiedliwości UE odpowiedź w sprawie wniosku Komisji Europejskiej o środki tymczasowe dotyczące Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. - Rząd w piśmie przesłanym do TSUE wskazuje, że wniosek Komisji Europejskiej o środki tymczasowe jest niedopuszczalny - poinformował wtedy rzecznik rządu Piotr Müller. - Wnioskowane środki zmierzają do zawieszenia jednej z izb konstytucyjnego organu RP jakim jest Sąd Najwyższy - dodał. Rzecznik podkreślił, że rząd podtrzymuje wszystkie wcześniejsze argumenty o niezasadności skargi KE na kwestie związane z Izbą Dyscyplinarną SN.
Polski rząd wniósł o odrzucenie wniosku KE, ale też zwrócił się do Trybunału o przesłuchanie w charakterze świadków sędziów Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

 


Już znamy problem

Trybunał stwierdził, że posiada – w aktach sprawy dotyczących wniosku o zastosowanie środków tymczasowych – informacje niezbędne do wydania orzeczenia (...) w zakresie dotyczącym między innymi powoływania sędziów Izby Dyscyplinarnej. W tych okolicznościach wyjaśnienia, które mogłyby zostać udzielone w drodze przesłuchania świadków, nie wydają się przydatne dla rozstrzygnięcia wniosku o zastosowanie środków tymczasowych - uzasadnił swoją decyzję TSUE.

Trybunał poinformował, że Komisja złożyła wniosek o zastosowanie środków tymczasowych przeciw Polsce w odniesieniu do systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów pod koniec stycznia. Jeśli TSUE uzna wniosek, Izba Dyscyplinarna SN zostanie zawieszona.
Spodziewane w najbliższym czasie orzeczenie o zastosowaniu środków tymczasowych będzie obowiązywało do czasu rozstrzygnięcia całego sporu, na które trzeba będzie poczekać co najmniej kilka miesięcy.

Nie odbieramy negatywnie decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE odrzucającej wniosek o wysłuchanie świadków w postępowaniu o zawieszenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - powiedział we wtorek rzecznik tej Izby Piotr Falkowski. - Nie uznajemy tego za działanie niewłaściwe, czy nieodpowiednie, Trybunał ma do tego prawo. Jeśli TSUE uznał, że taki dowód nie jest mu potrzebny, to pozostaje to uszanować - dodał.