Jak poinformowała w poniedziałek Agnieszka Majchrzak z UOKiK, chodzi o spółdzielnie Metalurg i Hutnik, na które nałożono kary odpowiednio 33 tys. zł i 122 tys. zł. Obie spółdzielnie odwołały się już od decyzji do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Według dyrektora katowickiej delegatury UOKiK Macieja Fragsztajna, postępowania w obu sprawach zostały wszczęte kilkanaście miesięcy temu na podstawie zawiadomień częstochowskiego przedsiębiorcy, któremu dwie spółdzielnie mieszkaniowe w tym mieście przez kilka lat odmawiały możliwości świadczenia usług internetowych.

Według UOKiK, spółdzielnia Metalurg uzależniała zgodę na zainstalowanie urządzeń dostawcy internetu od szeregu kosztownych i trudnych do spełnienia warunków. Zdaniem Urzędu, w rzeczywistości miały one zniechęcić operatora do wchodzenia na ten rynek, zajęty już bezpośrednio przez samą spółdzielnię.

Fragsztajn wyjaśnił, że spółdzielnia m.in. uzależniła zgodę na zbudowanie sieci nowego operatora od dostarczenia przezeń szczegółowych planów technicznych. Jednak, gdy operator poprosił o posiadane przez nią plany budynków, aby przygotować wymagane materiały, spółdzielnia odmówiła ich dostarczenia.

"Odmowa umożliwiła spółdzielni pozyskanie dodatkowych abonentów na rynku świadczenia usług dostępu do internetu oraz świadczenie tych usług bez konieczności konkurowania z nowym operatorem" - zaznaczyła Majchrzak.

Spółdzielnia Hutnik nie wyraziła z kolei zgody na wejście nowego operatora, wskazując na swoje zobowiązanie wobec innego dostawcy, który dzierżawił istniejącą sieć multimedialną. Spółdzielnia zobowiązała się, że nie pozwoli na budowę kolejnej sieci, co zapewniło tamtemu operatorowi określoną liczbę abonentów, a Hutnikowi - zyski z dzierżawy.

Działania obu spółdzielni doprowadziły więc do sytuacji, w której mieszkańcy nie mogli skorzystać z oferty wszystkich dostawców internetu dostępnych na rynku. Zostawiono im wybór spośród operatorów już tam działających, w tym samych spółdzielni, które albo same świadczą takie usługi bezpośrednio lub dzierżawią istniejącą sieć.

Przedstawiciele spółdzielni w toku korespondencji z UOKiK wskazywali m.in., że nie czynią przeszkód, by przedsiębiorca mógł świadczyć usługi w ich budynkach. Zaznaczali również, że istniejące sieci pozwalają na wystarczające zapewnienie mieszkańcom dostępu do internetu.

Zdaniem Urzędu, stanowiska obu spółdzielni - o znamionach nadużycia pozycji dominującej - ograniczyły konkurencję na rynkach liczących w obu przypadkach po kilkanaście tysięcy osób. "Sytuacja taka mogła skutkować także pogorszeniem jakości świadczonych przez lokalnych przedsiębiorców usług oraz pogorszeniem atrakcyjności ich ofert" - wskazała Majchrzak.