"Jesteśmy umówieni na godz. 13" - poinformował szef "S". 
"Cieszę się, że od 15 grudnia słowo referendum odmienia się we wszystkich przypadkach (...). Pojutrze składamy zebrane podpisy pod wnioskiem u pani marszałek Sejmu" - powiedział Duda we wtorek w radiowej Trójce.
"Oczywiście wszystkich 1,5 mln nie zaniesiemy do pani marszałek, bo by się nie zmieściło (...). Symboliczną część na pewno zaniesiemy, resztę złożymy w biurze podawczym w Sejmie" - powiedział szef "S". "Wreszcie urzędnicy w Sejmie będą mieli co robić" - podkreślił.
Negatywnie o inicjatywie referendum obywatelskiego wypowiedział się minister finansów Jacek Rostowsk,i z kolei w radiu TOK FM. Podkreślił, że jest to materia społeczna, która nie poddaje się zbyt prostym pytaniom, a takie z założenia są pytania referendalne. Jeżeli chodzi o reformę emerytalną, to w tym procesie jest zbyt wiele problemów i szczegółów, i nie ma możliwości by poddać je ocenie w referendum. Jedyną uczciwą alternatywą wobec podniesienia wieku emerytalnego - zdaniem min. Rostowskiego - jest, albo podniesienie różnych podatków i skłądek, albo zgoda na niskie emerytury.
Solidarność od połowy grudnia zbiera podpisy w sprawie referendum na temat wieku emerytalnego. Związkowcy chcą, by wnioskiem tym zajął się Sejm. Wniosek popierają Solidarna Polska i PiS. Pod własnym wnioskiem o referendum podpisy zbierają SLD i OPZZ.
Akcja Solidarności jest efektem zapowiedzi wydłużenia wieku emerytalnego. Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział w poniedziałek, że w najbliższym czasie projekt zmian w systemie emerytalnym trafi do konsultacji. pap/wk