Sprawa dotyczyła dwóch mężczyzn - Stanisława P. i Leszka K., którzy zostali oskarżeni na podstawie art. 230 par. 1 kodeksu karnego. Przepis ten mówi, że kto, powołując się na wpływy m.in. w instytucji państwowej albo wywołując przekonanie innej osoby lub utwierdzając ją w przekonaniu o istnieniu takich wpływów, podejmuje się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w zamian za korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat.
Mężczyźni zostali oskarżeni o to, że powołując się na wpływy w Sądzie Rejonowym w Częstochowie, przyjęli od dwóch osób korzyść majątkową w zamian za obietnicę odroczenia kary w stosunku do tych osób oraz za wystawienie fałszywych zaświadczeń lekarskich w celu utrudnienia postępowania.
Sąd I instancji skazał Stanisława P. na karę łączną dwóch lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę, a Leszka K. na rok i sześć miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę. Ponadto orzekł o solidarnym przepadku kwot uzyskanych przez mężczyzn w wyniku popełnionego przestępstwa.
W wyniku apelacji wniesionej przez oskarżonych sąd II instancji podtrzymał w całości wyrok I instancji.
Sprawa znalazła się w Sądzie Najwyższym w wyniku kasacji wniesionej przez obrońców oskarżonych. 21 sierpnia 2012 r. SN oddalił skargę (sygn. IV KK 40/12), uznając ją za bezzasadną. Wskazał, że obrona powołała się na art. 2 kodeksu postępowania karnego, a więc na zasadę prawdy materialnej, mówiącej o tym, że podstawą wszelkich rozstrzygnięć powinny stanowić prawdziwe ustalenia faktyczne. Powoływanie się na zasady prawa karnego nie może być podstawą zarzutów skargi kasacyjnej - podkreślił SN.
Kolejnym błędem kasacji było - zdaniem SN - to, iż obrona skierowała zarzuty do wyroku sądu I instancji, a nie sądu apelacyjnego. Podstawą do oddalenia skargi był również fakt, iż zarzuty w niej zawarte dotyczyły błędów w ustaleniach faktycznych, a nie kluczowych naruszeń prawa procesowego - orzekł SN. (PAP)