Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Stargardzie Szczecińskim rozpisało przetarg na budowę oczyszczalni ścieków o wartości 45 mln zł. Przetarg wygrała spółka E. z Zielonej Góry.  Jednak po wykonaniu 18 proc. robót ogłosiła w 2012 r. upadłość. Po ogłoszeniu upadłości zamawiający odstąpił od umowy. Syndyk, który wstąpił w prawa upadłej spółki zażądał od Miejskiego Przedsiębiorstwa zapłacenia kary wynikającej z kontraktu - ok. 7 mln 780 tys. zł oraz z odsetek za opóźnienie robót. Pozwany odmówił i wtedy syndyk wystąpił na drogę sądową twierdząc, że spółka miejska nie miała prawa odstąpić od umowy po ogłoszeniu upadłości ( według art. 98 ust. 8 prawa upadłościowego i naprawczego przed zamianą ustawy).

Dwa sprzeczne wyroki
 Sąd Okręgowy w Szczecinie 19 września 2014 r. uznał roszczenie syndyka za zasadne i zasądził na jego rzecz karę umowną od zamawiającego. Sąd stwierdził, że prawo odstąpienia od umowy po ogłoszeniu upadłości przysługuje tylko syndykowi, a nie kontrahentowi. Pozwana mogła żądać tylko naprawienia strat.
Sąd Apelacyjny 29 czerwca 2015 r. nie podzielił stanowiska sądu I instancji, że tylko syndyk masy upadłościowej mógł odstąpić od umowy, i że podstawą do potrącenia przez zamawiającego mogła być tylko wartość prac  wykonana przez spółkę  E. , która była liderem konsorcjum. Sąd przyjął, że nie było podstaw do zastosowania art. 84 prawa upadłościowego, gdyż wolą stron nie było pozbawienie prawa do odstąpienia od umowy. 

 Poznaj Linie Orzecznicze Lex>>>


Spór przed SN
Skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego złożył syndyk zarzucając wyrokowi naruszenie przepisów procedury, jak i  art. 45 Konstytucji ( naruszenie zasady bezstronności przez sąd) oraz art. 98. art. 94 i art. 99 prawa upadłościowego. Jednym z zarzutów było to, że sąd II instancji wygenerował spór między stronami o prace wykonane przez inne spółki należące do konsorcjum.
- Pozwana nie miała prawa odstąpić od umowy po ogłoszeniu upadłości, nawet jeśli przesłanki do odstąpienia zaistniały przed tym faktem - twierdziła radca prawny Joanna Surmiak w imieniu syndyka.
Pełnomocnik pozwanej spółki radca prawny Joanna Milkiewicz replikowała: - Zamawiający zawsze kierował żądania wobec wszystkich członków konsorcjum i nigdy nie byli oni wyłączeni od ponoszenia odpowiedzialności za wykonanie umowy. A ponadto wykonanie prawa odstąpienia od umowy powoduje, że mamy roszczenie w czwartej kategorii zaspokojenia - dodała.
Co więcej - mec. Milkiewicz przypomniała, że spółka miejska, jako zamawiający i jednocześnie korzystający z pieniędzy unijnych wiele ryzykuje, gdy kontrakt nie jest w terminie wykonany - może stracić dotacje. I dlatego powinna być lepiej chroniona przez prawo.

 

SN przyznał rację pozwanej
Sąd Najwyższy w wyroku z 9 sierpnia br. oddalił skargę syndyka. Problem zdaniem sadu sprowadzał się do interpretacji kiery kontrahent upadłego może odstąpić od umowy (art. 98 prawa upadłościowego). Według SN ten przepis nie narusza uprawnienia kontrahenta do odstąpienia od umowy przed ogłoszeniem upadłości, chyba, że mogłoby być niewskazane, np. trwa produkcja i odstąpienie spowodowałoby nieodwracalne straty dla przedsiębiorstwa.
- Skorzystanie z prawa odstąpienia od umowy przez pozwaną było skuteczne, gdyż warunki  do tego nastąpiły przed upadłością - podkreśliła sędzia Monika Koba. - Ważne w tej sprawie były realia, takie że syndyk nie był zainteresowany dalsza współpracą i sam też odstąpił od umowy. Można też było naliczyć karę umowną - stwierdził sąd.
Sygnatura akt II CSK 733/15, wyrok z 9 sierpnia 2016 r.