Sprawa jest interesująca, gdyż rzadko się zdarza, że prokurator generalny wnosił skargę kasacyjną na korzyść oskarżonego. A był nim Henryk Ś. - były wójt gminy G., który sprawował władze przez osiem lat. W 2009 roku zastąpił go Jan F. i zaczął spełniać obietnice wyborcze, tj. rozliczać poprzednika z podjętych decyzji, zwłaszcza tych finansowych. W lipcu złożył doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez Henryka Ś. , które polegało na bezprawnym przyznaniu sobie nagród. Prokurator odmówił wszczęcia śledztwa. Jan. F. złożył zażalenie na to postanowienie, zaś 8 kwietnia 2010 r. prokurator stwierdził, że czyn nie jest zabroniony i umorzył sprawę.
Subsydiarny akt oskarżenia
Wójt składał jeszcze wielokrotnie doniesienia do prokuratury - za każdym razem sprawę umarzano. W listopadzie 2010 r. i w marcu 2011 r. Jan F. złożył do Sądu Rejonowego w Kraśniku subsydiarny akt oskarżenia o nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza - tj. czyn z art. 231 par. 1 kk.
Subsydiarny akt oskarżenia złożyć może pokrzywdzony w razie powtórnego wydania przez prokuratora postanowienia o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu postępowania (art. 55 par.1 kpk). Jednak Sąd Rejonowy morzył postępowanie. Dopiero za trzecim razem Sąd Rejonowy w Kraśniku wydał wyrok - w styczniu 2014 r. uniewinnił Henryka Ś. od 14 czynów korupcyjnych, a za dwa występki skazał go na rok wiezienia w zawieszeniu na dwa lata. A także grzywnę 80 stawek dziennych po 10 zł oraz zwrot pobranych nagród - 1812 zł. Sąd Okręgowy w Lublinie karę utrzymał w mocy i wskazał jako oskarżyciela subsydiarnego wójta gminy G.
Skarga kasacyjna PG na korzyść
W skardze kasacyjnej prokurator generalny stwierdził, że prokuratura niższego szczebla i sąd popełniły błąd. Zdaniem prokuratora występującego przed Sądem Najwyższym - po wydaniu trzeciego umorzenia wójtowi nie przysługiwało wniesienie oskarżenia subsydiarnego, a wyroki w dwóch instancjach zapadły bez takiego oskarżyciela. Nie było tożsamości czynu i osoby, gdyż poprzednie orzeczenia dotyczyły przewodniczącego rady gminy, a nie oskarżonego. Prokurator wnosił więc o umorzenie postępowania.
Sąd Najwyższy nie zgodził się z tymi argumentami i oddalił skargę.
PG nie miał racji
Sąd Najwyższy nie dał szans prokuratorowi generalnemu - uznał, że skarga na korzyść skazanego jest niezasadna. Według SN prokurator nie dostrzegł wniesienia aktu oskarżenia przez pokrzywdzonego - 30 września 2010 r. , więc sprawa została osądzona przez sąd I instancji.
- W opisach czyny prokurator nie wskazał wprost skazanego Henryka Ś., ale w postanowieniach rozstrzygnął o czynach popełnionych - stwierdziła sędzia Małgorzata Gierszon. - Pokrzywdzony dopełnił wszelkich warunków do wniesienia aktu oskarżenia - dodała. Po powtórnym umorzeniu śledztwa wniósł akt subsydiarny do sądu.
Sygnatura akt III KK 74/15, postanowienie z 19 sierpnia 2015 r.
Kazimierz W. Czaplicki,Bogusław Dauter,Stefan J. Jaworski,Andrzej Kisielewicz,Ferdynand Rymarz
Kodeks wyborczy. Komentarz