Zdarzenie miało miejsce w sierpniu w 2008 roku w szpitalu w R. Lekarz Bogdan Z. w czasie obchodu na oddziale dopuścił się czynu nie licującego z godnością zawodu, a kwalifikowanego jako seksualne nadużycie stosunku zależności przez  "doprowadzenie do innej czynności seksualnej" matki 4-letniego pacjenta ( art. 199 par. 1 kk). Chodziło o dotykanie części intymnej przez lekarza, a także zmuszanie do takich czynności.

Wykorzystanie zależności

Zaznaczyć należy, że matka nocowała z dzieckiem w jednym łóżku szpitalnym. Co więcej była córką zatrudnionej w tym szpitalu pracownicy, której szefem był Bogdan Z.
Lekarz została osądzony przez sąd karny i uznany za winnego popełnienia przestępstwa. Sąd skazał Bogdana Z. na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Sąd karny II instancji utrzymał ten wyrok w mocy. Następnie sprawa trafiła do sądu dyscyplinarnego.

Umorzenie i wznowienie
W 2014 r. Okręgowy Sąd Lekarski zajął się sprawą, lecz postępowanie umorzył nie dopatrując się deliktu. To orzeczenie zaskarżył rzecznik dyscyplinarny Naczelnego Sądu Dyscyplinarnego i wtedy sprawa została ponownie rozpoznana. Okręgowy Sąd Lekarski w Toruniu 30 marca 2016 r. jako sąd I instancji uznał winę Bogdana Z. i zakazał lekarzowi szkoleń dla rezydentów na dwa lata oraz zakaz pełnienia funkcji kierowniczych na pięć lat. NSL utrzymał orzeczenie w mocy, więc obrońca lekarza złożył kasację. Zarzuty kasacyjne dotyczyły przede wszystkim nie przesłuchania świadków tj. pokrzywdzonej matki. Ponadto zrzucono błędne zastosowanie Kodeksu Etyki Lekarskiej, gdyż odnosi się on do relacji pacjent-lekarz, zaś matka dziecka nie była pacjentką.

Najsurowsza kara byłaby niecelowa

Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Dyscyplinarnej dr Grzegorz Wrona stwierdził, że lekarz wykorzystał podległość służbową matki pokrzywdzonej, a co więcej relacją zależną był fakt leczenia dziecka osoby wykorzystanej. - Ponieważ od popełnienia czynu minęło 9 lat, to pozbawienie prawa wykonywania zawodu nie byłoby skuteczne - dodał dr Wrona.
Sąd Najwyższy 9 sierpnia uchylił orzeczenia I instancji i  NSL ze względu na to, że w Okręgowym Sądzie Lekarskim orzekało czterech sędziów, a powinno trzech. Wynikało to z powołania sędziego tzw. rezerwowego, który uczestniczył  nie tylko w rozprawie ale i w naradzie.
Jak podkreślił sędzia sprawozdawca Rafał Malarski art. 80 ustawy o izbach lekarskich mówi o trzech osobach w składzie. SN potwierdził, że pokrzywdzona matka dziecka powinna być traktowana jak pacjentka.

Sygnatura akt SDI 46/17, wyrok z 29 sierpnia 2017 r.