Powód Marek R. zawarł z pozwaną spółdzielnią umowę o ustanowienie na jego rzecz spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego, położonego w Szczecinie. zawarł z pozwaną umowę o ustanowienie na jego rzecz spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego, położonego w Szczecinie. Był z tego tytułu zobowiązany do wniesienia wkładu mieszkaniowego w wysokości 44 tys. 321,04 zł. We wrześniu 2011 roku członkostwo powoda ustało, gdyż sam z niego zrezygnował.

Ile się należy lokatorowi
Pozwana spółdzielnia przeprowadziła przetarg publiczny z ceną wywoławczą równą wartości wniesionego wkładu i przekazała powodowi kwotę 44 tys. zł. W ocenie powoda, spółdzielnia mieszkaniowa nie wywiązała się z umowy, zgodnie z którą zobowiązana była do zwrotu wniesionego poprzez powoda wkładu mieszkaniowego, w wysokości odpowiadającej rynkowej aktualnej wartości lokalu, która wynosiła 226 tys. 400 zł.
Sąd Rejonowy 16 kwietnia 2015 roku oddalił powództwo. Sąd Rejonowy wskazał, iż podstawę prawną tak sformułowanego roszczenia stanowi przepis art. 471 kc (Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania...). Sąd uznał nadto, iż drugą podstawą roszczenia są przepisy ustawy z dnia 15 grudnia 2000 roku o spółdzielniach mieszkaniowych.

 Wkład, a nie wartość rynkowa
Wskazano, iż z § 14 umowy z dnia 21 sierpnia 2003 roku o ustanowienie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego wynika, że Spółdzielnia Mieszkaniowa była zobowiązana wypłacić pozwanemu w przypadku wygaśnięcia prawa do lokalu mieszkalnego wkład mieszkaniowy, albo jego część zwaloryzowaną według wartości rynkowej lokalu stanowiącego odrębną nieruchomość.
Natomiast z ustawy o Spółdzielniach Mieszkaniowych wynika, że w przypadku wygaśnięcia spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego spółdzielnia wypłaca osobie uprawnionej wartość rynkową tego lokalu, po dokonaniu potrąceń.
Wartość rynkowa oraz wkład mieszkaniowy to dwie różne kategorie, niemniej sąd uznał, iż w tej sprawie pozwana nie była zobowiązana, ani na podstawie umowy z dnia 21 sierpnia 2003 roku, ani na podstawie ustawy do dopłaty jakiejkolwiek kwoty do tej, którą już uiściła na rzecz powoda.
W tym względzie wskazano, iż po wejściu w życie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych problematyka rozliczenia z osobą uprawnioną po wygaśnięciu spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu została uregulowana w art. 11 ust. 2, który przewidywał do chwili wejścia w życie w dniu 31 lipca 2007 roku nowelizacji dokonanej przez ustawę z dnia 14 czerwca 2007 r., że w takiej sytuacji spółdzielnia zwraca osobie uprawnionej - zgodnie z postanowieniami statutu - wkład mieszkaniowy albo jego wniesioną część, zwaloryzowane według wartości rynkowej lokalu.

Problem sądu II instnacji
Sąd Okręgowy nabrał wątpliwości, jak rozliczać się z członkiem spółdzielni, w sytuacji wygaśnięcia prawa do lokalu. A także - czy spółdzielnia ma zawracać byłemu członkowi tyle, ile uzyskała z przetargu.
Problem polegał na tym , że zakaz wykupywania od spółdzielni mieszkań ze Środków Funduszu Mieszkaniowego wyeliminowano z ustawy o spółdzielniach, ale nie z ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego.
Sąd Najwyższy podjął uchwałę, zgodnie z którą w razie wygaśnięcia spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu w spółdzielni mieszkaniowej, co do którego niedopuszczalne jest ustanowienie odrębnej własności  lokalu, rozliczenie byłego członka spółdzielni ze spółdzielnią mieszkaniową następuje na podstawie zastosowanych w drodze analogii art. 11 ust. 2 - art. 11 ust. 2[2] ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych.
Przepis ten mówi, że w sytuacji wygaśnięcia prawa do mieszkania z innych środków niż Funduszu Mieszkaniowego, spółdzielnia wypłaca wartość rynkową lokalu.  Jednak suma ta nie może być wyższa niż suma, jaką spółdzielnia uzyskała w wyniku przetargu.

Nie dotyczy lokatorów z tanim kredytem
Sąd Najwyższy w ustnym uzasadnieniu podkreślił, że w omawianym wypadku - lokal wybudowany za tani kredyt z KFM objęty jest zakazem sprzedaży. Konsekwencją tego zakazu jest - brak wartości rynkowej takiego mieszkania.
Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w uchwale z 17 listopada 2009 r. ( sygnatura III CZP 81/09) Według tej uchwały "w związku z tym, że lokal mieszkalny wybudowany z udziałem środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, nie może być przekształcony w prawo własnościowe ani w odrębną własność, w razie wygaśnięcia takiego prawa, spółdzielnia nie może zbyć go w trybie przetargu, a tym samym uzyskać za niego kwoty odpowiadającej wartości rynkowej. Sąd Najwyższy wskazał wprost, że „do rozliczeń z byłym członkiem nie mogą mieć zastosowania zasady określony w art. 11 ust. 2, 2(1) ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych spółdzielnia nie może wypłacić mu wartości rynkowej lokalu, której nie uzyskała, gdyż nie ma źródeł, z których wypłaty takiej mogłaby dokonać”.

Sygnatura akt III CZP 58/16, uchwała z 5 października 2016 r.