Problem powstał na tle pozwu kancelarii Lex spółki z o.o. z Wrocławia skierowany przeciwko Open Life TU na Życie SA o zapłatę 5 tys. 115 zł.
Sąd Rejonowy 31 maja 2017 r. uwzględnił roszczenie  zasądził żądaną sumę na rzecz powoda. Ustalił przy tym, że Tadeusz W. został objęty ochroną ubezpieczeniową wynikającą z umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym „Plan Oszczędnościowy Stabilne Oszczędzanie" w ramach umowy ubezpieczenia.

Treść umowy ubezpieczenia
Wysokość pierwszej składki określono na kwotę 6750 zł, zaś następne regularne miesięczne składki wynosiły 204 zł.
Wobec bezskutecznego upływu okresu prolongaty umowa ubezpieczenia rozwiązała się z dniem 31 grudnia 2015 r.
W związku z tym Towarzystwo Ubezpieczeń dokonało wyceny wartości udziału jednostkowego, według stanu na 31 grudnia 2015 r. na 88,45 zł. Liczba udziałów jednostkowych wynosić miała 96,3. Zaś wartość rachunku udziałów została ustalona na kwotę 8 tys. 526,02 zł , a wartość wykupu na kwotę 3 tys. 410,41 zł.
Odliczając od wartości wykupu 3 tys. 410,41 zł oraz potrącając 41,81 zł pozwany wypłacił ubezpieczonemu kwotę 3 tys. 368,60 zł.

Cesja wierzytelności

W dniu 21 marca 2016 r. powód, jako cesjonariusz zawarł z Tadeuszem W. w formie pisemnej umowę cesji wierzytelności, na podstawie której cedent przelał na pozwanego wierzytelność stanowiącą wszelkie poniesione przez niego koszty, opłaty i potrącenia związane z likwidacją i rozwiązaniem umowy ubezpieczenia grupowego i rozwiązaniem umowy. Podstawą przelewanej wierzytelności było pobranie wszelkich opłat związanych z zawarciem, z kontynuowaniem oraz likwidacją polisy i rozwiązaniem umowy ubezpieczenia.
Powód zawiadomił pozwanego o zawarciu z Tadeuszem W. umowy cesji wierzytelności w kwocie 5 tys. 115,61 zł wynikającej z umowy, wzywając jednocześnie do zapłaty tej kwoty w terminie siedmiu dni od dnia otrzymania wezwania.
Sąd ustalił, że w umowie znalazła się klauzula abuzywna, według której Towarzystwo Ubezpieczeń pobrało 80 proc. rachunku udziałów. Naruszało to dobre obyczaje i rażąco godziło w interesy konsumenta. Była to zatem klauzula niedozwolona.

W  konsekwencji - wobec  zawarcia  umowy  cesji - zatrzymana część  wartości rachunku udziałów  5115,61 zł podlegała zwrotowi na rzecz powoda.
Od tego orzeczenia pozwany wniósł apelację.

Pytanie sądu do SN
Sąd Okręgowy w Warszawie powziął wątpliwość, czy skuteczne jest rozporządzenie przez konsumenta w drodze przelewu wierzytelnością przyszłą mającą swoje źródło w klauzuli abuzywnej, przed uprzednim stwierdzeniem abuzywności postanowienia umownego przez sąd?
Ponadto, czy przedsiębiorca, który nabył w drodze przelewu od konsumenta wierzytelność przyszłą mającą swoje źródło w klauzuli abuzywnej może się skutecznie powoływać na zarzut naruszenia art. 385[1] § 1 k.c.
Według tego przepisu postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne).
Powód na rozprawie przed Sądem Najwyższym twierdził, że ex lege i od początku powstania umowy była ona nieważna.  Zatem należy udzielić odpowiedzi pozytywnej na postawione zagadnienie - mówił radca prawny Michał Kaczmarczyk.
Natomiast pozwane Towarzystwo Ubezpieczeń opowiedziało się za odpowiedzią negatywną, gdyż przedsiębiorca, który przejął wierzytelność nie ma legitymacji do występowania w procesie.

Uchwała SN na korzyść konsumenta
Sąd Najwyższy przyznał rację powodowi i podjął uchwałę, zgodnie z którą przelew wierzytelności dokonany przez konsumenta na przedsiębiorcę mający swoje źródło w niedozwolonych klauzulach umownych nie wymaga dla swej skuteczności uprzedniego stwierdzenia przez sąd niedozwolonego charakteru postanowienia umownego.
Sąd dodał, że taki charakter postanowienia umownego może być stwierdzony w toku postępowania w sprawie o zapłatę wytoczonej dłużnikowi przez przedsiębiorcę, który nabył wierzytelność.
Jak wyjaśniał sędzia Kazimierz Zawada klauzula abuzywna jest bezskuteczna i sąd powinien to uwzględnić z urzędu. Taka umowa jest nieważna ex tunc, to znaczy z mocą wsteczną.
- Roszczenie o zwrot tych kwot liczy się od momentu zdarzenia, a przedmiotem jest wierzytelność już istniejąca - podkreślił sędzia Zawada.

Sygnatura akt III CZP 114/17, uchwała 3 sędziów SN z 6 kwietnia 2018 r.