Spółka zajmująca się pośrednictwem usług finansowych domagała się zasądzenia od pozwanej spółki kwoty 60.000 zł tytułem odszkodowania za nienależyte wykonanie umowy dotyczącej konwojowania środków pieniężnych. W toku postępowania do udziału w sprawie w charakterze pozwanego zostało wezwane towarzystwo ubezpieczeń.

 

Wygrana powoda

SR zasądził od obu pozwanych na rzecz powódki kwotę dochodzoną pozwem, zastrzegając, że zaspokojenie powódki przez którekolwiek z pozwanych zwolni drugie z nich z długu. Orzeczenie to uprawomocniło się, gdyż SO oddalił apelację pozwanego towarzystwa ubezpieczeń.

Stan faktyczny

Jak wynika z ustaleń sądów, powódkę łączyła z pozwaną spółką umowa o konwojowanie środków pieniężnych. Pozwana spółka ubezpieczyła się od odpowiedzialności cywilnej u pozwanego towarzystwa ubezpieczeń. W 2012 r. dwaj pracownicy pozwanej spółki mieli zapewnić konwojowanie dla powódki kopert z pieniędzmi. Jeden z mężczyzn po otrzymaniu kopert, które miał przetransportować, przywłaszczył sobie jedną – z zawartością 60.000 zł i samowolnie oddalił się z miejsca pracy. Następnego dnia wspólnik powódki zorientował się, że nie dokonano wpłaty kwoty 60.000 zł. Mężczyzna, który przywłaszczył sobie kopertę z pieniędzmi, został za to skazany. W toku procesu ustalono, iż był on wcześniej wielokrotnie karany, w tym za przestępstwa przeciwko mieniu. Pozwana spółka nie weryfikowała zaś wcześniej, czy ten konwojent posiada licencję i czy nie był karany.

Odpowiedzialność pozwanych

Powództwo zostało uznane za zasadne wobec obu pozwanych. Pozwana spółka bowiem, wbrew ciążącym na niej obowiązkom, dopuściła do konwojowania osobę bez zaświadczenia o niekaralności, nieprzeszkoloną w zakresie limitów kwot przewożonych, a także bez trezora, czyli specjalnie przystosowanego do tego samochodu. Pracownicy pozwanej dopuścili się rażącego niedbalstwa, gdyż do utraty pieniędzy nie doszłoby, gdyby nie popełnili oni szeregu zaniedbań. Odpowiedzialność pozwanego zakładu ubezpieczeń wynikała natomiast z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Sądy nie zgodziły się z pozwanym, że nie odpowiada on wobec powódki wobec skazania konwojenta. Zdaniem sądów, powódka nie powinna bowiem ponosić negatywnych konsekwencji ewentualnego naruszenia przez pozwaną jako ubezpieczającego postanowień umowy ubezpieczeń.

Zasadna skarga kasacyjna

Towarzystwo ubezpieczeń wniosło skargę kasacyjną. SN uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia.

Wadliwa interpretacja

Zdaniem SN, SO dokonał wadliwej oceny przepisów regulujących stosunek ubezpieczenia, m.in. poprzez błędną interpretację art. 822 § 5 k.c. Zgodnie z nim ubezpieczyciel nie może przeciwko uprawnionemu do odszkodowania podnieść zarzutu naruszenia obowiązków wynikających z umowy lub ogólnych warunków ubezpieczenia przez ubezpieczającego lub ubezpieczonego, jeżeli nastąpiło ono po zajściu wypadku. Przepis ten nie może być wykładany w taki sposób, by faworyzował on tylko poszkodowanego, jak uczyniły to sądy w omawianej sprawie.

Nadto, zgodnie z ogólnymi warunkami ubezpieczenia, dochodzi do wyłączenia z zakresu ochrony ubezpieczeniowej szkód wyrządzonych umyślnie przez ubezpieczającego lub osoby, za które ponosi odpowiedzialność oraz za szkody spowodowane przez pracowników lub wcześniej karane osoby, którymi ubezpieczający się posługuje. Sądy tej kwestii w ogóle nie zbadały.

Proces „do poprawki

Oznacza to, że w procesie nie została przeprowadzona właściwa ocena ogólnych warunków ubezpieczenia, a sąd poprzestał jedynie na rozważeniu przepisów prawa powszechnie obowiązującego (w dodatku nieprawidłowym w zakresie art. 822 § 5 k.c.). Z tego względu zaskarżony wyrok musiał podlegać uchyleniu, a sprawa wymaga ponownego rozpoznania.

Wyrok SN z 8.06.2017 r., V CSK 573/16, LEX nr 2382455