W skład spadku po dwóch  braciach Feliksie i Zbigniewie oraz synie Edwardzie W.  wchodziła cześć kamienicy w Krakowie  i gospodarstwo rolne. W postanowieniu z 15 stycznia 2003 roku sąd orzekł, że majątek przechodzi na rzecz Skarbu Państwa, gdyż wszyscy spadkodawcy umarli pozpotomnie.  Nie uzyskał spadku kuzyn Wiesław N., najbliższa rodzina zmarłych męskich potomków W, gdyż nie był objęty w ówczesnym stanie prawnym dziedziczeniem ustawowym. Sąd zbadał testament. Przyjął, że kuzyn Wiesław N. powinien mieć tytuł zapisobiercy, a nie spadkobiercy. Jeśli, więc spadkobierca byłby Skarb Państwa, to jemu przysługiwałoby roszczenie  o wykonanie zapisu.

Nowy spadkobierca po 6 latach

W sześć lat od tego postanowienia pojawia się nieznany dotąd potomek Edwarda, który w chwili jego śmierci był poczęty. Gdy jego matka była w trzecim miesiącu ciąży zmarł ojciec dziecka. Tym nowym synem okazał się Łukasz.

Kandydat na spadkobiercę najpierw doprowadził najpierw do zaprzeczenia ojcostwa męża matki, a następnie ustalił ojcostwo Edwarda W.  I wystąpił do sądu o zmianę postanowienia sądu z 2003 roku, w wyniku którego spadkobierca był Skarb Państwa. Postępowanie sądowe doprowadziło do uznania spadkobiercą Łukasza.

- W toku tego procesu dowodziłam, że Łukasz  W. nie ma legitymacji procesowej – wyjaśniała adwokat Jadwiga Pazdan. – Jest nieprawdopodobieństwem, aby Edward W. mógł spłodzić dziecko, gdyż cierpiał na bezpłodność.

Postanowieniem Sądu Okręgowego w Krakowie Łukasz W. otrzymał cały spadek, sąd oparł się na treści art. 1059 pkt.3 kc., który precyzuje przesłanki dziedziczenia gospodarstwa rolnego, w tym włącza małoletnich, uczących się spadkobierców. Nota bene przepis ten orzeczeniem TK z 31 stycznia 2001 roku był uznany za niekonstytucyjny.

Kuzyn spadkodawców Wiesław N., który składał apelację od tego wyroku, 11 maja 2010 roku przegrał sprawę. Sąd Najwyższy po raz drugi 3 czerwca br. oddalił skargę kasacyjną w tej sprawie, tym razem autorstwa Skarbu Państwa.

SN : wszystko dla domniemanego syna

Sędzia sprawozdawca Krzysztof Pietrzykowski zaznaczył, ze kwestia, czy Łukasz W., rzeczywiście należy do tej rodziny jest bezprzedmiotowa. Na gruncie sprawy o stwierdzenie nabycia spadku nie można kwestionować pochodzenia dziecka. Sądy prawomocnie  już ustaliły, że ojcem Łukasza jest Edward W.

W sprawie art.1059 kc. były dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego: jeden dotyczący kodeksu, drugi – rozporządzenia wykonawczego. Orzeczenie z 31 stycznia 2001 było perfekcyjne – powiedział sędzia Pietrzykowski. – Przyjęto w nim cezurę czasową, aby uniknąć wznawiania dawnych postępowań, zakończonych prawomocnymi wyrokami.

W tej sprawie powstaje problem stosowania przepisów. Niekonstytucyjny przepis może być stosowany do sytuacji zaistniałych przed wyrokiem TK. Jednak trzeba na ten przepis spojrzeć z perspektywy ułomności prawnej.

SN ustalił, ze Zbigniew W. ojciec Edwarda, a dziadek Łukasza mógł dziedziczyć gospodarstwo rolne mimo ślepoty, choć pracował jako muzyk. Można go zakwalifikować, jako trwale niezdolnego do pracy, zgodnie z art. 1059 ust. 4 kc., który ma uprawnienie do dziedziczenia gospodarstwa rolnego. Dlatego po nim majątek przechodził na Edwarda, a po jego śmierci – na nowo uznanego syna  - Łukasza.

Sygnatura akt III CSK 331/10