Lidia T. została potrącona przez auto na przejściu dla pieszych i odniosła poważne obrażenia głowy, po których pozostały znaczne blizny na twarzy. Półtora miesiąca przebywała w szpitalu, kilka miesięcy spędziła na zwolnieniu lekarskim. Z powodu uszczerbku na zdrowiu cierpiała na stany depresyjne.
Poszkodowana domagała się od towarzystwa ubezpieczeń zadośćuczynienia za krzywdę w wysokości 100 tys. zł (otrzymała tylko 50 tys. zł) oraz 86.000 zł odszkodowania za przewidywane koszty operacji usunięcia blizn z twarzy. Kwotę tę wyliczyli lekarze z prywatnych klinik, w których Lidia T. zamierzała przeprowadzić zabiegi korekcyjne. Sąd oparł się na orzeczeniu Sądu Apelacyjnego z Katowic, który w sprawie III APr 75/91 uznał, że „prawa żądania zwrotu bądź wypłacenia z góry pieniędzy na koszty leczenia nie pozbawia poszkodowanego okoliczność, że zamierza skorzystać z prywatnego lecznictwa”. Pod warunkiem, że konieczne jest zastosowanie zabiegów nie wchodzących w zakres leczenia w ramach lecznictwa uspołecznionego.
Sąd Apelacyjny w wyroku z 18 stycznia 2013 r. nie uznał wyliczeń prywatnych lekarzy za dowód oraz uznał, że poszkodowana nie wykazała, iż zabiegów nie można wykonać w placówce publicznej i dlatego oddalił powództwo w tym zakresie. Z tym wyrokiem Lidia T. się nie zgodziła, gdyż uznała że należy jej się większe zadośćuczynienie za krzywdę.
Sąd Najwyższy 12 września br. uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w zakresie wyliczenia odszkodowania. Sąd II instancji błędnie uznał, że na powódce ciąży dowód wskazujący, że należy się zwrot kosztów leczenia i wykazanie ich wysokości. SN stwierdził, że jeśli w opinii biegłych sądowych blizny kwalifikują się do usunięcia, to oznacza, że roszczenie jest uzasadnione. Natomiast wyliczenia prywatnych lekarzy zabiegów leczenia szczęki i zębów należy traktować jako dowód i oceniać je na ogólnych zasadach, jakby były finansowane przez NFZ. Sędzia Dariusz Zawistowski podkreślił, że także prywatne dokumenty powinny być oceniane i jeśli sąd tego nie uczynił to popełnił błąd.
Sygnatura akt I CSK 634/14, wyrok z 12 września 2014 r.