Jak pisze "Rzeczpospolita", rząd planuje zmiany, które utrudnią pracownikom urzędów obejmowanie wyższych stanowisk i wypracowanie dodatkowego urlopu. Zzałożenia do projektu nowelizacji ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej przewidują m.in. ustanowienie Dnia Służby Cywilnej (11 listopada) oraz specjalnego znaku, z którym urzędnicy państwowi mogliby się identyfikować.
Po zmianach trudniej jednak byłoby im o awans. Obecne przepisy mówią, że jeśli taki urzędnik osiągnie jedną z dwóch pozytywnych ocen swojej pracy w ciągu dwóch lat, to automatycznie przysługuje mu prawo do awansu i związanego z tym wyższego wynagrodzenia. Projektodawcy chcą jednak, by pod uwagę brano tylko najwyższą pozytywną ocenę pracownika. Wydłużeniu do czterech lat miałby ulec okres, w którym pracownik mógłby zasłużyć na ten awans. Podobnie będzie także w wypadku kilku tysięcy osób, które dzięki egzaminom zdobyły status urzędnika mianowanego i związane z tym przywileje. Po nowelizacji trudniej będzie im wypracować staż uprawniający do dodatkowego urlopu wypoczynkowego. Co prawda nie zmieni się maksymalny jego wymiar, czyli 12 dni w ciągu roku. Znacznie się jednak wydłuży okres, który będą musieli przepracować, by zdobyć staż dający prawo do tego urlopu. Obecnie w myśl art. 105 ustawy o służbie cywilnej pierwszy dzień tego ekstraurlopu należy się urzędnikom mianowanym po pięciu latach pracy (tu nic się nie zmieni), a następne – z każdym kolejnym rokiem zatrudnienia w SC. W myśl projektu po zmianach ten dodatkowy urlop będzie się wydłużał wolniej – o jeden dzień co dwa lata pracy. Dotychczas urzędnik potrzebował 16 lat, by zdobyć ten urlop w pełnym wymiarze. Po nowelizacji zajmie mu to 27 lat pracy.