Zjawisko „słabnącej złotówki” jest z punktu widzenia otaczającej nas rzeczywistości, zjawiskiem niepokojącym. Niestabilna złotówka może także niekorzystnie odbić się na rynku usług prawnych, czyli przedsiębiorców zajmujących się sprzedażą usług.  Z licznych analiz rynku wynika, bowiem, że zachodzące aktualnie procesy w polskiej gospodarce mogą uderzyć w najbliższej przyszłości właśnie w podmioty świadczące usługi. Klienci chcąc szukać oszczędności, będą czynić to tam gdzie jest to możliwe m.in. poprzez oszczędności w ramach świadczenia pomocy prawnej - pisze Monika Wojciechowska-Szac, radca prawny, wspólnik w Kancelarii Wojciechowska & Kotarba.

Z drugiej jednak strony, trudna sytuacja gospodarcza może generować na tyle dużo skomplikowanych procesów, gdzie chcąc zachować bezpieczeństwo prawne, będzie zachodziła konieczność aktywnego korzystania z pomocy prawnej. Z własnego doświadczenia wiemy, że świadczenie usług prawniczych klientom, szczególnie przedsiębiorcom następuje na podstawie umów, zawieranych pomiędzy klientem a prawnikiem. Umowy te najczęściej określają precyzyjne zakres usług, jak i wysokość wynagrodzenia. Najczęściej wynika to z chęci ustalenia przez strony na określony czas warunków, w jakich przebiegać będzie łącząca je współpraca. Jeżeli wynagrodzenie jest stałe i określone w złotówkach, wówczas wydaje się, że „słabnąca złotówka” nie ma większego znaczenia dla kancelarii. Oznacza to bowiem, że warunki współpracy z klientem zostały już wcześniej ustalone i wypracowane, a zatem można przewidzieć, jakie zyski przyniesie w przyszłości umowa przez czas jej trwania.

Bardziej niepokojące pozostaje jednakże, mimo wskazanej wyżej stabilizacji współpracy, to, że klienci coraz ostrożniej podchodzą do inwestycji, starają się szukać oszczędności wszędzie tam, gdzie jest to możliwe, także w usługach prawniczych. Wydaje się także, że w sytuacji kancelarii szczególnie małych i średnich bez większego znaczenia pozostaje wprowadzona przed miesiącem przez organ ustawodawczy zmiana do kodeksu cywilnego, która zniosła zasadę walutowości wyrażoną w art. 358. Wprawdzie możliwość zawierania umów i otrzymywania wynagrodzenia w walucie obcej (najczęściej EUR) znosi kolejne ograniczenia naszej gospodarki i przybliża nas do Europy i świata, jednakże w obecnej sytuacji finansowo – gospodarczej dla niektórych kancelarii może nie mieć zastosowania w rzeczywistości.

Dzieje się tak po pierwsze z powodu opisanego już wyżej, czyli związania kancelarii i klientów już wynegocjowanymi kontraktami, po drugie zaś dla kancelarii prowadzących rozliczenia i płatności w złotówce, jest to działanie nie do końca korzystne, a przede wszystkim niosące komplikacje i utrudnienia, związane z koniecznością przewalutowania obcej waluty na polską.

W naszej ocenie przeprowadzanie transakcji w Euro, z punktu widzenia mniejszych kancelarii stanie się opłacalne dopiero po wejściu przez Polskę do strefy Euro, kiedy zarówno zarabiać, jak i wydawać będziemy właśnie w tej walucie, a klienci szukający usług prawnych nie będą musieli rozważać, przy podpisywaniu z nami umów, bądź zlecaniu nam konkretnych czynności, na fakt, jaki obecnie jest kurs Euro w stosunku do złotego oraz fakt, czy obecnie zawierane transakcje, będą również optymalne w najbliższym czasie. Oczywiście te firmy prawne, które zawierają kontrakty w Euro lub innej walucie, z powodu wysokiego kursu walut, oczywiście osiągają większe zyski. Natomiast jeśli nastąpi odwrotna tendencja, wówczas rozliczenia w innych walutach niż złoty nie będą się opłacać. To jest ryzyko kursowe, które zawsze będzie towarzyszyć takim rozliczeniom i nie jest zapewne możliwe przy zmianie kursów walut, dokonywanie zmian w umowach dotyczących rozliczeń walutowych, bo na to nie godzą się klienci.

Rozwiązaniem dla ustabilizowania rynku, w tym także rynku usług prawnych i ujednolicenia rozliczeń, naszym zdaniem jest wejście do strefy EUR, co w rezultacie zlikwiduje negatywne skutki zmiany kursów walut i w ramach rozliczeń klient - kancelaria wprowadzi efekt stabilności i możliwości szacowania wydatków po jednej i zysków po drugiej stronie.

Monika Wojciechowska-Szac, radca prawny,
wspólnik w Kancelarii Wojciechowska & Kotarba.