Projekt jest realizacją wyroku Trybunału Konstytucyjnego i zakłada m.in. rezygnację z definicji korupcji oraz powołanie w CBA pełnomocnika odpowiedzialnego za dane wrażliwe.
Rzeczniczka GIODO Małgorzata Kałużyńska-Jasak powiedziała PAP, że z Generalnym Inspektorem Ochrony Danych Osobowych konsultowano jedynie wcześniejsze wersje. GIODO zwracał wtedy uwagę, że zasady, według których - zgodnie z ustawą - ma odbywać się przetwarzanie danych osobowych, są niedookreślone. W ocenie GIODO wątpliwości budzi fakt, czy funkcjonariusz CBA będzie mógł pozyskiwać dane obejmujące imię, nazwisko i adres zamieszkania od pracodawcy na podstawie upoważnienia, za okazaniem legitymacji.
R
rząd zaproponował, by do przetwarzania wszelkich informacji, w tym danych osobowych przez CBA stosować bezpośrednio przepisy o ochronie danych osobowych oraz przepisy o ochronie informacji niejawnych. Pierwotna propozycja zakładała, by o tym, jakie dane wrażliwe może pozyskać i gromadzić w konkretnej sprawie, decydował sąd. Jednak szef CBA Paweł Wojtunik protestował przeciwko takiemu zapisowi twierdząc, że "może to utrudnić wykonywanie obowiązków służbowych funkcjonariuszom CBA i nadmiernie angażować organy sądownicze". W przyjętej przez rząd wersji nie ma więc już kontroli sądowej. Przewidziano za to powoływanie przez szefa CBA pełnomocnika do kontrolowania wszelkich działań polegających na przetwarzaniu danych. Planowane przepisy regulują też kwestie uprawnień pełnomocnika oraz jego zwolnienia lub odwołania. Zwolnienie ze służby lub odwołanie pełnomocnika z pełnionej funkcji będzie wymagało zgody premiera. Oznacza, to że pełnomocnik będzie miał zapewnioną niezależność od szefa CBA, działającego jako administrator danych osobowych.
W związku z zastrzeżeniami GIODO, dyrektor biura prasowego Kancelarii Sejmu Krzysztof Luft powiedział PAP, że projekt zmian w ustawie o CBA został zwrócony do kancelarii premiera z prośbą o wyjaśnienia. Luft nie wykluczył jednak, że Sejm zajmie się tym projektem już na kolejnym posiedzeniu (7-9 lipca).
Przyjęte w projekcie rozwiązanie, że sposób wykorzystywania wrażliwych danych o bywatelach kontrolować będzie w CBA tylko organ wewnętrzyny, bez udziau Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych lub sądu, za niewłaściwe uznał też kandydujący na ten urząd z rekomendacji PO dr Wojciech Wiewiórowski. Podczas zorganiozwanego 23 czerwca br. publicznego przesłuchania stwierdził, że przechowywanie i przetwarzanie danych zbieranych przez Cenrtalne Biuro Antykorupcyjne powinno podlegać zewnętrznej kontroli.
Odesłanie projektu do kancelarii premiera oznacza, że cała procedura legislacyjna na pewno nie zostanie zakończona do 3 lipca, kiedy to wchodzi w życie wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Od tego dnia powstanie luka prawna ograniczająca znacznie możliwości działania CBA. Instytucja ta  tej nie będzie mogła pozyskiwać i używać informacji o poglądach, pochodzeniu, religii, zdrowiu, nałogach, życiu seksualnym osób, którymi się zajmuje.