Posłowie i zaproszeni goście dyskutowali w czwartek nad skutecznością funkcjonowania przepisów regulujących zakłady wzajemne i gry-on line, a także o przyszłości pokera sportowego w Polsce. Przedstawiciel SPPFB Zdzisław Kostrubała zaapelował o skuteczną walkę z nielegalnie działającymi w Polsce firmami bukmacherskimi.

"W kraju nielegalnie działa około 150 operatorów zagranicznych, a tych posiadających zezwolenia ministra finansów jest zaledwie czterech. Szarą strefę oceniamy na 4-5 mld złotych rocznie. Problemem jest brak skutecznych kontroli i walki z tym procederem. Przepisy są martwe" - powiedział Kostrubała i przekazał posłom projekt zmian legislacyjnych. Przewiduje one m.in. możliwość blokowania stron internetowych, co według Kostrubały z powodzeniem jest stosowane w wielu krajach europejskich.

Legalni bukmacherzy chcieliby także zmniejszenia obciążeń podatkowych, co według nich pozwoliłoby na większe zaangażowanie w sponsorowanie polskiego sportu.

Poseł Jan Tomaszewski (PiS), w przeszłości bramkarz piłkarskiej reprezentacji, uznał obowiązujące przepisy za nieskuteczne wobec niezarejestrowanych w Polsce bukmacherów i niekorzystne dla klubów sportowych.

"Na całym świecie kluby piłkarskie otrzymują olbrzymie pieniądze od firm bukmacherskich. Dlaczego tak nie może być u nas? Przygotowując w 2009 roku ustawę hazardową wylaliśmy dziecko z kąpielą, bo teraz te olbrzymie kwoty uciekają nie tylko Ministerstwu Finansów, ale i polskim klubom. Czas na działania. Z dopalaczami potrafiono sobie poradzić w dwa tygodnie" - podkreślił.

Podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Jacek Kapica poinformował, że jego resort nie prowadzi obecnie prac nad zmianami opodatkowania branży bukmacherskiej, nie postuluje także administracyjnego blokowania stron. "Mamy inne instrumenty" - zapewnił. Jako przykład podał wyrok sądu, który jedną z nielegalnie działających firm skazał na grzywnę w wysokości 4,8 tys. złotych.

Poseł Tadeusz Tomaszewski (SLD) zaproponował, aby komisja sportu zwróciła się do Naczelnej Izby Kontroli z wnioskiem o sprawdzenie funkcjonowania ustawy o grach hazardowych. "Jeśli rzeczywiście w Polsce jest 500 tys. graczy on-line, to znaczy, że dotychczasowe działania są nieskuteczne. Trzeba zablokować nielegalne zakłady" - zaznaczył.

 

Przedstawiciele pokera sportowego apelowali o umożliwienie im organizowanie legalnych zawodów w kraju. "Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, gdzie po wejściu w życie ustawy hazardowej nie można swobodnie grać w pokera, także w internecie. Chcemy grać w Polsce, a teraz musimy wyjeżdżać za granicę" - powiedział Marcin Horecki ze stowarzyszenia "Wolny Poker".Minister Kapica zaznaczył, że aby zmienić przepisy poker musiałby być objęty przepisami ustawy o sporcie. "Z tego co wiem, to na razie nie ma o tym mowy" - zaznaczył. Dodał, że w pokera można grać w kasynach. "W 2012 roku wydaliśmy 13 zezwoleń na takie turnieje, a w tym już 16" - poinformował. Prezes Polskiej Federacji Pokera Sportowego Paweł Abramczuk argumentował, że nie wszyscy chcą chodzić do kasyna. "Ostatnio zajęliśmy siódme miejsce w mistrzostwach na Cyprze, ale trenować do tych zawodów musieliśmy za granicą" - wspomniał.