Według planów resortu od początku lipca zlikwidowane miałyby zostać schroniska w: Warszawie-Okęciu, Łańcucie i Pobiedziskach. Ministerstwo Sprawiedliwości uzasadnia, że jest to związane jest z utrzymującym się od kilku lat niepełnym wykorzystaniem limitu miejsc. Według danych MS w schroniskach w Polsce jest obecnie 626 miejsc, a w drugiej połowie zeszłego roku były wykorzystane w 57 proc.
Z argumentacją resortu nie zgadza się prezes Stowarzyszenia Sędziów Sądów Rodzinnych w Polsce Ewa Waszkiewicz. "Po co likwidować coś, co funkcjonuje dobrze, tym bardziej, że jeszcze nie tak dawno schroniska były przepełnione" - powiedziała.
Przyznała, że obecnie schroniska w Polsce nie są w pełni wykorzystane i są w nich wolne miejsca. "Chwilowo one rzeczywiście są mniej obłożone, ale to wynika generalnie z niżu demograficznego, ale za kilka lat może pojawić się wyż i będziemy musieli tworzyć nowe schroniska" - zaznaczyła.
"Według warszawskich sędziów istnieje zapotrzebowanie na schronisko dla nieletnich na Okęciu, bo jest to jedyne schronisko i innych nie ma w odległości około 100 kilometrów od stolicy" - dodała. Według niej likwidacja stołecznego schroniska oznacza, że konwoje z nieletnimi ze schronisk będą musiały dojeżdżać wiele kilometrów na rozprawy w Warszawie.
Ponadto, zdaniem prezes Stowarzyszenia Sędziów Sądów Rodzinnych, w obecnym systemie nie ma alternatywy dla schronisk dla nieletnich. "W innych ośrodkach wychowawczych nie ma takiej izolacji jak w schronisku, zaś schronisko zabezpiecza możliwość ewentualnej ucieczki nieletniego, tej roli nie spełniają też policyjne izby dziecka, bo nie ma tam na przykład możliwości nauki nieletnich" - powiedziała. Dodała, że ubiega się o rozmowę z szefem resortu sprawiedliwości w tej sprawie.
Podobnie argumentował prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Maciej Strączyński. "Schronisko dla nieletnich to nie jest instytucja, która działa sama dla siebie, tylko ma służyć wymiarowi sprawiedliwości" - powiedział.
"Pomysł pozostawienia tak ogromnego miasta jak Warszawa bez schroniska jest zupełnie poroniony, bo przecież w stolicy jest ogromna liczba nieletnich i spraw karnych przeciwko nim, zatem to schronisko jest tam po prostu potrzebne" - dodał.
Kilka dni temu o wstrzymanie prac w resorcie sprawiedliwości nad likwidacją schronisk zaapelował związek zawodowy pracowników schronisk dla nieletnich i zakładów poprawczych w piśmie do premiera Donalda Tuska. "Likwidacja placówek będzie miała też poważny aspekt społeczny, spowoduje wyrzucenie na bruk 185 zatrudnionych tam osób, w tym ponad 90 pracowników pedagogicznych o wysokich specjalistycznych kwalifikacjach" - napisano.
Rzeczniczka prasowa ministra sprawiedliwości Patrycja Loose poinformowała, że w sprawie likwidowanych schronisk nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja kierownictwa resortu. Dodała, że zakończył się już etap konsultacji społecznych, ale nad zarządzeniem o likwidacji schronisk trwają jeszcze prace wewnętrzne w ministerstwie.