Jak donosi "Gazeta Wyborcza", o wyborze decyduje zespół złożony z urzędników MSZ, Ministerstwa Sprawiedliwości, Prokuratorii Generalnej i kancelarii premiera. W tym zespole brakuje przedstawiciela instytucji niezależnej od rządu. Według sprawozdania Rady Europy, Polska wypada pod tym względem poniżej europejskiego standardu otwartości i bezstronności.
- Rząd może dobrać sobie trzy osoby, których poglądy mu odpowiadają. Spośród nich Zgromadzenie Prlamentarne Rady Europy wskaże tę, która będzie sądzić skargi obywateli na ich kraje, w tym na Polskę - pisze pubicystka "Gazety" Ewa Siedlecka.