Posiedzenie w tej sprawie rozpoczęło się środę, kiedy to obrońcy Tuleyi składali w tej sprawie liczne wnioski, w tym m.in. o wyłączenie sędziego Rocha. Jeden z tych wniosków nie został uwzględniony, a drugi przekazano do rozpatrzenia Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, co jednak nie wstrzymało posiedzenia.

Po 12 godzinach (z przerwami), około północy posiedzenie zostało przerwane i wznowione w czwartek o godz. 12. Podczas tej części rozprawy pełnomocnicy Igora Tulei składali liczne wnioski formalne, w tym m.in. o wyłączenie sędziego Rocha ze sprawy. Ten wniosek został negatywnie rozpatrzony przez inny skład Izby Dyscyplinarnej. Pozostałe wnioski sędzia Roch odrzucił. 

Podczas merytorycznej części rozpatrywania wniosku PK swoje stanowisko przedstawił już prokurator. Potem obrona rozpoczęła wygłaszanie przemówień. Jak poinformował dziennikarzy jeden z obrońców warszawskiego sędziego mec. Jacek Dubois, po około dwóch godzinach prezentowania przez niego stanowiska, sędzia Adam Roch przerwał mu przemówienie. - Po wielokrotnej presji i patrzeniu na zegarek, przewodniczący odebrał mi głos pozbawiając sędziego Tuleyę prawa od obrony - powiedział mec. Dubois. Zwrócił też uwagę, że podczas wygłaszania mowy obrończej sędzia Roch dawał mu do zrozumienia, że przedstawiane argumenty są zbędne dla sprawy, prosił o przyspieszenie i omijanie pewnych tematów. - Może miałem za dużo argumentów i zostałem zakneblowany w tej sprawie - dodał adwokat.

Przesłanki były, zatrzymanie niekonieczne

Ostatecznie jednak sędzia odmówił zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie sędziego do prokuratury. Przyznał wprawdzie w uzasadnieniu swojej decyzji, że przesłanki formalne do złożenia takiego wniosku przez PK zostały spełnione, ponieważ sędzia Tuleya nie stawiał się na wezwania prokuratury. - Taka postawa sędziego wskazuje, że nie zamierza on dobrowolnie stawić się na wezwanie - przyznał sędzia Roch mówiąc o Tuleyi. - Nie znaczy to jednak, że sąd dyscyplinarny rozpoznając wniosek o wyrażenie zgody na zatrzymanie sędziego może się ograniczyć tylko do zbadania istnienia warunków formalnych - podkreślił.

Sędzia Roch dodał, że SN ma obowiązek zbadania, czy takie zatrzymanie byłoby adekwatne "do zaistniałej sytuacji procesowej", co wymaga analizy zebranego w sprawie materiału dowodowego. Jak zaznaczył, wcześniejsze uchylenie immunitetu Tuleyi - choć prawomocne - nie jest rozstrzygające przy decydowaniu o zgodzie na zatrzymanie. - W kontekście zezwolenia na zatrzymanie, brak jest możliwości uznania podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Igora Tuleyę za dostatecznie uprawdopodobnione - powiedział sędzia Adam Roch.

- To mała bitwa, którą dziś wygraliśmy, ale wojna w obronie praworządności jeszcze trwa. Nie skończyła się, walczymy do końca - powiedział  sędzia Igor Tuleya po ogłoszeniu decyzji przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.

Prokuratura zaskarży postanowienie

Prokuratura Krajowa poinformowała, że zaskarży decyzję Izby Dyscyplinarnej . - Na prokuraturze ciąży obowiązek postawienia podejrzanemu zarzutów. Dotyczy to wszystkich podejrzanych, bez względu na to, czy sprawują godność sędziowską, czy nie – podała w piątek PK.
- Sędzia podejrzany jest o bezprawne rozpowszechnianie informacji z postepowania przygotowawczego. Odrzucając wniosek prokuratora, Izba Dyscyplinarna paraliżuje postępowanie, na które sama wyraziła zgodę, uchylając immunitet Igorowi T. – przekazał w piątek Dział Prasowy PK.

 

Oskarżenie o ujawnienie szczegółów z postępowania

Prokuratura zamierza oskarżyć sędziego o to, że zezwolił on dziennikarzom na udział w rozprawie i ujawnił szczegóły postępowania przygotowawczego. Nakazał też prokuraturze wyjaśnić nieprawidłowości podczas sejmowego głosowania w grudniu 2016 r., popełnione przez posłów rządzącej w Polsce partii. 

Na wniosek prokuratury 18 listopada 2020 roku Igor Tuleya został przez Izbę Dyscyplinarną SN pozbawiony immunitetu. Izba uznała, że istnieją poważne podejrzenia, że popełnił przestępstwo ujawnienia informacji z postępowania przygotowawczego jako funkcjonariusz publiczny.

Sędzia nie stawia się, bo nie uznaje orzeczeń Izby Dyscyplinarnej

Sędzia był wzywany na przesłuchanie trzykrotnie – na 18 stycznia i 10 lutego oraz na piątek 12 marca. Za każdy razem pojawiał się nie w prokuraturze, lecz przed jej budynkiem, gdzie w obecności dziennikarzy informował o swoim stosunku do tego postępowania. - Nie stawię się w prokuraturze. Nie stawiłem się dwa razy. Dzisiaj jestem pod budynkiem i nie będę brał udziału w tej nielegalnej czynności. Zapowiadam, że nigdy dobrowolnie nie będę uczestniczył w przesłuchaniu związanym z tą sprawą - mówił sędzia 12 marca.

Po tym, gdy Izba Dyscyplinarna SN prawomocnie uchyliła immunitet sędziemu i zdecydowała przy tym o zawieszeniu go w czynnościach służbowych i obniżeniu o 25 proc. uposażenia - sędzia Tuleya został odsunięty od orzekania, a rozpoznawane przez niego sprawy w Sądzie Okręgowym w Warszawie zostały zdjęte z wokandy.

Czytaj: Izba Dyscyplinarna SN: Sędzia Tuleya pozbawiony immunitetu>>

 


Nie stawia się, to doprowadzimy

Wniosek w tej sprawie został skierowany do Sądu Najwyższego w połowie marca. Prokuratura Krajowa informowała wtedy, że w związku z tym, iż sędzia Tuleya po raz trzeci nie stawił się na przesłuchanie w prokuraturze, Wydział Spraw Wewnętrznych PK wystąpił do Izby Dyscyplinarnej o zgodę na jego przymusowe doprowadzenie.

Przed złożeniem wniosku do Izby Dyscyplinarnej prokuratura przypomniała, że zgodnie z Kodeksem postępowania karnego prokurator może zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie podejrzanego, jeżeli zachodzi uzasadniona obawa, że nie stawi się na wezwanie. -  W przypadku Igora T., który na przesłuchanie nie stawił się już trzykrotnie i publicznie zapowiada dalsze niestawiennictwo, taka obawa jest tym bardziej uzasadniona. W tej sytuacji działania prokuratury są koniecznie, aby uczynić zadość obowiązującemu prawu - argumentowała Prokuratura Krajowa.

- To sprawa bez precedensu, że prokuratura chce siłą doprowadzać sędziego na przesłuchanie. Nigdy żaden sędzia w Polsce nie był pozbawiony wolności za działalność orzeczniczą. A do tego decydować o tym ma organ, który nie jest sądem - mówił w przerwie posiedzenia reprezentujący Igora Tuleję adwokat Jacek Dubois. 

Adwokaci obserwują postępowanie

Udział w postępowaniu w sprawie wniosku o doprowadzenie sędziego Tuleyi zgłosiła Naczelna Rada Adwokacka. - Interes wymiaru sprawiedliwości wymaga, by postępowanie sądowe wywołane wnioskiem prokuratury o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie do prokuratury sędziego sądu powszechnego RP toczyło się warunkach, które pozwolą na określenie takiego procesu jako rzetelnego, wnikliwego i obiektywnego - zaznaczono w uchwale prezydium NRA.

Sędziowie protestują

Przed Sądem Najwyższym w środę i czwartek protestowali sędziowie ze Stowarzyszenia "Iustitia". Jego rzecznik, sędzia Bartłomiej Przymusinski podkreślał, że jest to kolejny akt negowania przez tę Izbę ważności orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu, który w orzeczeniu z 8 kwietnia 2020 r. w sprawie C-791/19 Komisja przeciwko Polsce, nakazał wstrzymanie działalność tej Izby w sprawach odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. - Mimo orzeczenia z 8 kwietnia 2020 r. Izba Dyscyplinarna 18 listopada 2020 r. wydała decyzję o uchyleniu immunitetu sędziemu Igorowi Tuleyi i zezwoleniu na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej - przypomina.

Sprawa Igora Tuleyi ma pokazać innym sędziom, co się z nimi stanie, gdy będą wydawać wyroki, które z jakichś powodów mogą nie odpowiadać partii rządzącej. Każdy sędzia ma mieć obawę, że będzie za chwilę jak Igor Tuleya sądzony przez Izbę Dyscyplinarną. To byłoby marzenie polityków, nie pozwolimy na to, będziemy bronić prześladowanych sędziów. Od dawna apelujemy o działanie instytucji europejskich, teraz wreszcie mamy kolejna skargę Komisji Europejskiej – mówił prezes Iustitii prof. Krystian Markiewicz.

Prof. Andrzej Rzepliński, były prezes i sędzia Trybunału Konstytucyjnego mówił, że osoby zasiadające w Izbie Dyscyplinarnej SN i wydający decyzję - mogliby zachować się jak sędziowie. - Nic im nie grozi, nie muszą się obawiać. Władza nie będzie ich nękać jak Tuleję - dodał. Sędziego nie wolno nękać, poniżać, ani zastraszać dlatego, że śmiał nakazać kontynuowanie śledztwa w sprawie uchwalania jednej z najważniejszych ustaw - ustawy budżetowej w 2017 roku. Teraz władza się broni. Ale nie może działać w poczuciu kompletnej bezkarności - stwierdził w oczekiwaniu na decyzję były prezes..

- Jeśli władza czuje się bezkarna, to społeczeństwo dryfuje, państwo dryfuje - stwierdził prof. Rzepliński. - Izba Dyscyplinarna powinna orzec, że sędzia Igor Tuleya nie dopuścił się żadnego deliktu - dodał.

RPO: Wniosek niezasadny i bezprawny

Wniosek Prokuratury Krajowej o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie sędziego Igora Tuleyi jest bezzasadny, a skierowanie go do Izby Dyscyplinarnej SN zostało dokonane z naruszeniem Konstytucji RP i prawa Unii Europejskiej - ocenił Rzecznik Praw Obywatelskich. 
Jego zdaniem, zgodnie z art. 24 ustawy o Sądzie Najwyższym jedyną właściwą Izbą do rozpatrzenia wniosku Prokuratury byłaby Izba Karna SN. RPO przypomina też, że na mocy zarządzenia Trybunału Sprawiedliwości z 8 kwietnia 2020 r. (C-791/19 R) działanie Izby Dyscyplinarnej SN zostało zawieszone w zakresie postępowań dyscyplinarnych, do czasu wydania ostatecznego orzeczenia w sprawie zainicjowanej przez Komisje Europejską. I podkreśla, że zawieszenie odnosi się nie tylko do postępowań dyscyplinarnych, ale wszelkich innych, których skutki mogą być zbliżone do sankcji dyscyplinarnych (w tym postępowań immunitetowych, wiążących się z ograniczeniem uprawnień sędziowskich).