Sędzia SN Dorota Rysińska, wobec zarzutów stawianych jej przez media publiczne, wyjaśnia kulisy sprawy z 1982 r. będącej przedmiotem osądu w kolegialnym składzie z jej uczestnictwem, dotyczącej udziału dwóch osób w zamieszkach ulicznych.
– Przytacza się sam ów fakt osądu sprawy i żądanie prokuratora wymierzenia kary 3 lat pozbawienia wolności oraz fakt skazania jednego z oskarżonych. Nie podaje się już jednak żadnej informacji o treści zapadłego w sprawie orzeczenia ani nawet tego, czy postępowanie toczyło się w trybie doraźnym, przewidzianym w dekrecie o stanie wojennym – wyjaśnia.
Zdaniem sędzi Rysińskiej, jest to przykład manipulowania niedostateczną wiedzą o konkretnych sprawach z tego okresu oraz o postawach sędziów, którym przyszło mierzyć się z pozbawiającą nadziei rzeczywistością stanu wojennego i jego otoczeniem prawnym.
Istniała również niezgoda sędziów, która przejawiała się także w postawie trwania i pragmatycznego podejmowania wszelkich orzeczniczych wysiłków niwelowania represji w największym możliwym stopniu.
Sąd Wojewódzki w Warszawie, w którym opisaną sprawę rozstrzygnięto z udziałem sędzi Rysińskiej jako delegowanego sędziego Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy, należał do tych sądów, w których zapadło bardzo wiele wyroków uniewinniających, umarzających, zwracających sprawę prokuratorowi, orzekających kary z warunkowym zawieszeniem wykonania.
Takie też liczne orzeczenia zapadały w Sądach Rejonowych dla m.st. Warszawy i Warszawy Pragi. Wydana pod egidą IPN publikacja „Sędziowie warszawscy w czasie próby, 1981–1988” autorstwa prof. Adama Strzembosza i dr Marii Stanowskiej zawiera konkretne dane spraw o charakterze politycznym. Wynika z nich, że w stanie wojennym sądy okręgu warszawskiego generalnie tej próbie sprostały, minimalizując ogrom spadających na obywateli represji – nieuchronny w sytuacji, gdyby orzekanie miało dostać się w ręce osób gotowych rozstrzygać w oczekiwany przez władze sposób.
Dorota Rysińska uważa, że sędziowie są łatwym obiektem ataku, zwłaszcza przy założonym, jasnym celu propagandowym i dobranej doń metodzie wybiórczego informowania opinii publicznej o zdarzeniach sprzed 40 lat.