Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że wniosek o dymisję został przez sędziego oddelegowanego do pracy w MS z sądu w Olsztynie złożony we wtorek 24 maja br.
O pracach nad daleko idącą reformą wymiaru sprawiedliwości, w ramach której miał m.in. zostać zlikwidowany jeden ze szczebli sądownictwa, zmienione miały być zasady zarządzania sądami, a także w istotny sposób zmieniłaby się pozycja i sposób pracy sędziego, mówi się od kilku miesięcy, chociaż oficjalnie żadnego projektu jeszcze nie przedstawiono. Powiedział o nim kilka słów minister Zbigniew Ziobro podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Rady Ministrów, kiedy to szefowie resortów referowali działania podjęte w czasie pierwszego półrocza pracy rządu. Natomiast kilka tygodni temu wiceminister Łukasz Piebiak mówił o tym trochę podczas zebrania sprawozdawczo-wyborczego Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, ale także bez szczegółowych informacji o planowanych zmianach.
Pojawienie się sędziego Jacka Ignaczewskiego w Ministerstwie Sprawiedliwości nie było przypadkiem, ponieważ od dawna krążyły informacje, że pracował on nad własnym autorskim projektem reformy sądów, a takie też plany sygnalizowało nowe kierownictwo resortu. Dlatego zapewne objął on stanowisko dyrektora kluczowego z tego punktu widzenia departamentu strategii. Kierował tam m.in. zespołem pracującym nad projektem reformy, a działanie te koordynował wiceminister Łukasz Piebiak, także sędzia, oddelegowany z sądu rejonowego w Warszawie.
Z informacji pochodzących ze źródeł zbliżonych do MS wynika, że dymisja Ignaczewskiego jest efektem jego konfliktu z Piebiakiem o sposób pracy nad projektem przygotowywanej reformy.