W środowisku sędziowskim powstał pomysł zniesienia uzasadnień pisemnych do wyroków ogłaszanych przez sąd. Czy ułatwi to pracę sędziom?
Zdaniem sędziego Marka Celeja z Sądu Okręgowego w Warszawie zlikwidowanie pisemnych uzasadnień do wyroków i zastąpienie ich tylko nagraniami byłoby krokiem do przodu, z pewnością zmniejszyłoby przewlekłość w rozpatrywaniu spraw. Jednak problemem jest przygotowanie techniczne sądów do nagrywania rozpraw. O ile w sprawach cywilnych wyposażenie sądów zostanie uzupełnione w tym roku, to w sprawach karnych nagrywanie jest melodią przyszłości. Nie wiadomo też, czy wszyscy sędziowie podołają takim obowiązkom. Inaczej się pisze uzasadnienia w zaciszu gabinetów, inaczej wygłasza ustne motywy wyroku. W sprawach bardziej skomplikowanych, przy wielotomowych aktach, zwłaszcza w pierwszej instancji sędzia musiałby poruszać tylko najistotniejsze wątki. Trudno byłoby omawiać wszystkie argumenty i konkluzje z nich płynące. W ustnym uzasadnieniu nigdy nie poruszy się wszystkich elementów wyroku.
Dzisiaj niektóre uzasadnienia sądów przypominają rozprawy naukowe, liczące po 200-300 stron. W sądzie okręgowym, w sprawach karnych można napisać miesięcznie trzy-cztery uzasadnienia. Zdarza się także, że niektórzy sędziowie odraczają wydanie wyroku, aby nie nagromadziło im się zbyt dużo uzasadnień, które należy sporządzić w terminie 14-dniowym. Ponadto konieczność pisania uzasadnień wpływa na przewlekłość postępowania między instancyjnego. Przy okazji usprawniania procesu ograniczyłbym możliwość składania apelacji w kwestii „rażącej niewspółmierności kary”. Np. w Wielkiej Brytanii system jest sprawniejszy, gdyż nawet od orzeczonej kary dożywocia nie zawsze można złożyć apelację. Tak było w przypadku Polaka oskarżonego o gwałt Jakuba T. Inny przykład – sędziowie w Szwecji piszą uzasadnienia do wyroków w punktach. Nawet nasz Sąd Najwyższy uzasadnia wyroki skrótowo, odnosząc się tylko do zarzutów podniesionych w skardze kasacyjnej.