Zdaniem przedstawicieli przemysłu rozrywkowego ma to być potężna broń w walce z piractwem. Krytycy twierdzą natomiast, że nowe prawo stanowi zagrożenie dla wolności obywatelskich. Kwestią sporną jest też sposób, w jaki nowe przepisy mają być egzekwowane. Według przyjętego tekstu ustawy, sędziowie mogą ukarać piratów, pozbawiając ich dostępu do sieci - maksymalnie na rok. Ukarany internauta będzie dodatkowo musiał nadal płacić swój abonament i ponieść koszty zerwania kontraktu z dostawcą usług internetowych. Zanim jego sprawą zajmie się sąd, urząd do walki z piractwem internetowym - w skrócie Hadopi - musi uprzedzić dwukrotnie - mailem i listem poleconym - internautę o grożących mu konsekwencjach. Jeśli to nie poskutkuje, pirat czasowo straci dostęp do sieci. W skrajnych wypadkach sąd może orzec wobec niektórych internautów nawet surowsze kary: grzywnę do 300 tysięcy euro lub dwa lata więzienia - donosi PAP.  Również rodziców, których dzieci ściągają nielegalne pliki, mogą spotkać sankcje za zaniedbanie kontroli nad działaniami ich pociech w internecie. Po otrzymaniu ostrzeżenia cała rodzina może być odcięta od internetu na miesiąc, a dodatkowo ukarana grzywną w wysokości prawie 4 tys. euro.

Ustawa ta w pierwszej wersji została już uchwalona przez parlament w maju tego roku, jednak potem unieważniła ją Rada Konstytucyjna. W następstwie tej decyzji parlamentarzyści musieli zmienić projekt w kilku istotnych punktach, zachowując jednak surowe kary dla sieciowych piratów. Tydzień temu tekst w nowej wersji przyjęło Zgromadzenie Narodowe, po czym zaakceptowała ją bez zmian parlamentarna komisja mieszana i Senat. Po powtórnym głosowaniu w Zgromadzeniu Narodowym ustawa została definitywnie przyjęta. Wedlug PAP i WSJ nowa ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2010 roku.

(Źródło: PAP/WSJ/KW)