Sąd Apelacyjny uznał, że ustalenia sądu I instancji były trafne, oparte na logicznej interpretacji materiału dowodowego.
Do tragicznych wydarzeń doszło w nocy z 27 na 28 marca 2014 r. w jednej z miejscowości w pobliżu Kutna. Wówczas to kierowca samochodu zauważył stojącą przy drodze Kutno-Płock, częściowo obnażoną, 18-letnią wówczas Alicję K. Na jej dłoniach i nogach widoczne były ślady krwi – nie posiadała widocznych urazów.
Jej zachowanie wskazywało, że była pod wpływem alkoholu. Prosiła o wezwanie pogotowia i policji. Świadek powiadomił pogotowie. Karetka przewiozła ją do szpitala - poziom alkoholu w jej organizmie wynosił 2,17 promila. Młoda kobieta opowiadała, że kogoś zabiła.
Na podstawie jej relacji, w domu położonym w odległości około 200–300 metrów od miejsca, gdzie ją znaleziono, ujawniono obnażone zwłoki mieszkającego tam samotnie 32–latka. Na jego ciele były rany kłute klatki piersiowej i pleców, głowy i twarzy. Ustalono, że przyczyną śmierci mężczyzny była rozległa rana kłuta w okolicy mostka.
Po udzieleniu pomocy medycznej młoda kobieta została zatrzymana. Usłyszała zarzut zabójstwa. Wyjaśniła, że powodem agresji z jej strony był fakt, że mężczyzna usiłował nakłonić ją do odbycia stosunku płciowego. Nie znała go wcześniej.
Do jego domu przyjechała w noc zabójstwa. Zostawił ją tam mężczyzny – kierowca busa, który w Kutnie zaproponował, że podwiezie ją do domu. Po drodze zatrzymał się jednak w domu pokrzywdzonego, gdzie przebywali wspólnie w trójkę, a dziewczyna i gospodarz pili razem alkohol. Wieczorem kierowca busa odjechał, a oskarżona pod wpływem znacznej ilości alkoholu zasnęła.
Z jej relacji wynika, że kiedy się przebudziła, zauważyła stojącego przed nią 32-latka. Jego zachowanie młoda kobieta odebrała, jako próbę zmuszenia do obcowania płciowego. Odmowa z jej strony skutkowała agresją napastnika. Oskarżona zdołała się wyrwać i chciała uciec z domu. W pewnym momencie chwyciła nóż leżący na stole i kilkukrotnie ugodziła nim pokrzywdzonego. Później uciekła z domu.
Kobieta została poddana badaniu sądowo-psychiatrycznemu. Biegli nie dopatrzyli się podstaw do kwestionowania jej poczytalności.
Prokuratura na podstawie opinii biegłych, a także dokonanych ustaleń, uznała, że kobieta działała pod wpływem silnego wzburzenia, usprawiedliwionego agresywnym zachowaniem pokrzywdzonego. Zdaniem śledczych, w tym przypadku nie można było jednak uznać, że przekroczyła granice obrony koniecznej.
Sąd I instancji uniewinnił kobietę. Orzekł, że zabiła w obronie własnej. Wyrok Sądu Apelacyjnego jest prawomocny. (PAP)