Powodowie, rodzice dziecka poszkodowanego w wypadku drogowym, domagali się od ubezpieczyciela przyznania na ich rzecz zadośćuczynienia w kwocie po 150.000 zł za doznaną krzywdę. Powodowie wskazywali, iż na skutek tragicznego wypadku ich syn stał się kaleką. Stan ten powoduje ich cierpienie.

Sądy obu instancji uznały powództwo za niezasadne. Sąd Okręgowy w Sieradzu oddalił powództwo w całości. Sąd Apelacyjny w Łodzi oddalił wniesione przez powodów apelacje.

Ustalenia obu sądów

W 2011 r. doszło do wypadku komunikacyjnego, w którym brał udział syn powodów, jako pasażer pojazdu. Sprawca zdarzenia był objęty ubezpieczeniem OC w pozwanym towarzystwie ubezpieczeniowym. W wyniku wypadku syn powodów doznał bardzo poważnych obrażeń ciała. Mimo długiej hospitalizacji i rehabilitacji, syn powodów jest w dalszym ciągu osobą niepełnosprawną w stopniu zupełnym. Obecnie może się on poruszać wyłącznie na wózku inwalidzkim, ale nie może samodzielnie nim operować. Syn powodów może ograniczyć swoją aktywność życiową do rozmowy. Według wskazań lekarzy, prawdopodobnie jego stan zdrowia będzie ulegał pogorszeniu. Wypadek młodego mężczyzny odcisnął piętno na stanie psychicznym i sytuacji życiowej jego rodziców. Rodzina przed wypadkiem wiodła spokojne życie. Powódka planowała z synem rozpocząć prowadzenie działalności gospodarczej, gdyż jej syn przed wypadkiem pomagał jej w pracy. Życie całej siedmioosobowej rodziny (poszkodowany jest jednym z pięciorga dzieci powodów) uległo jednak nieodwracalnym zmianom. Po wypadku oboje powodowie zrezygnowali z pracy i z życia towarzyskiego. Stale zajmują się synem. Powodowie pomagają choremu dziecku w karmieniu i myciu. Wykonują przy nim inne czynności, tak by nie powstały u chorego odleżyny. Rehabilitują go w domu i dowożą go na rehabilitacje. Rodzice poszkodowanego bardzo starają się pomóc synowi. W związku z wypadkiem ich dziecka i następstwami tego zdarzenia, powodowie cierpią, odczuwają napięcie, lęki, niepokój i wyczerpanie.

Wyrok w innej sprawie

Syn powodów w odrębnym postępowaniu sądowym uzyskał zadośćuczynienie w wysokości 700.000 zł, a nadto przyznano na jego rzecz odszkodowanie, koszty opieki i rentę. Dzięki tym świadczeniom rodzina powoda przeprowadziła się z niewielkiego mieszkania do domu jednorodzinnego, gdzie razem mieszkają. Powodowie uzyskują od syna wynagrodzenie w kwocie po 1300 zł za opiekę nad nim co miesiąc. Całość kosztów utrzymania domu i rodziny jest pokrywana z renty przyznanej od pozwanego. Rodzice poszkodowanego decyzję o podjęciu się opieki nad synem podjęli dobrowolnie – z miłości.

Bezzasadne roszczenie

Powodowie domagali się zadośćuczynienia za doznaną krzywdę związaną z naruszeniem ich prawa do nawiązania normalnych więzi i relacji z synem, a także prawa do niezakłóconego życia rodzinnego. Sądy stanęły jednak na stanowisku, iż nie istnieje dobro osobiste w postaci prawa do niezakłóconego życia rodzinnego. Nie może być bowiem dobrem osobistym oczekiwanie, że relacje w rodzinie zawsze będą idealne. Powodowie nie mogli więc domagać się przyznania zadośćuczynienia od pozwanego, mimo iż cierpią.

Znaczna krzywda

Niewątpliwie powodowie doznają krzywdę z powodu kalectwa ich dziecka. Syn powodów został bowiem pozbawiony możliwości rozwoju i najpewniej nie założy on własnej rodziny. Stan ten niewątpliwie jest źródłem frustracji i cierpienia jego rodziców. Mimo tego, powództwo nie zasługuje na uwzględnienie. Nie istnieje bowiem przepis prawa, który pozwalałby na zasądzenie na ich rzecz zadośćuczynienia.

Istniejące więzi

Sąd apelacyjny wskazał przy tym, iż syn powodów mimo kalectwa nawiązuje z nimi relacje emocjonalne. Nawet więc gdyby istniało dobro osobiste w postaci więzi rodzinnych, to i tak w realiach sprawy powództwo nie byłoby zasadne.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 20.07.2017 r., I ACa 1771/16, LEX nr 2365592