Jednocześnie SA utrzymał we wtorek prawomocnie ubiegłoroczne wyroki Sądu Okręgowego w Warszawie wobec pozostałych oskarżonych.

Szwagier F. Krzysztof Rybka jest skazany na karę 10 miesięcy w zawieszeniu i grzywny. Kelner Konrad Lassota jest skazany na karę 10 miesięcy w zawieszeniu i grzywnę.

SA utrzymał wyrok I instancji, odstępujący od ukarania innego kelnera Łukasza N. - nakazano mu zapłatę 50 tys. zł świadczenia pieniężnego. SO orzekł przepadek korzyści z przestępstwa, uzyskanych przez N. (92,5 tys. zł) oraz Lassotę (27,5 tys. zł).

Od wyroku bezwzględnego więzienia przysługuje kasacja do Sądu Najwyższego.

Sprawa dotyczy nagrywania w latach 2013-2014 r. osób z kręgów polityki i biznesu w dwóch restauracjach. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - R. Sikorskiego, resortu infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę, szefa CBA Pawła Wojtunika. W sumie, podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań, utrwalono rozmowy ponad stu osób; prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97. Ujawnione w mediach nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska.

Za bezzasadne uznano też apelacje pełnomocników oskarżycieli posiłkowych - pełnomocnik Radosława Sikorskiego i Jacka Rostowskiego mec. Roman Giertych chciał skazania trzech głównych podsądnych na kary od 5 do 1,5 roku bez zawieszenia. SA uwzględnił zaś apelację prokuratury co do drobnych korekt prawnych wyroku SO, nie rzutujących na wymierzone kary.

SA za słuszne uznał ustalenia i wnioski SO. Jak mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Dorota Tyrała, SA uznał za niezasadne wnioski dowodowe obrony o przeprowadzenie przez SA określonych czynności. Obrona powoływała się na fakt, że proces w SO był prowadzony według zasad tzw. kontradyktoryjności, kiedy inicjatywa dowodowa spoczywa głównie na stronach procesu, a nie na sądzie. Sędzia podkreśliła, że nawet w modelu kontradyktoryjnym (który od roku już nie obowiązuje - PAP) dowody przeprowadzają strony, ale po dopuszczeniu ich przez sąd, czego "obrona zdaje się nie dostrzegać".

Od wyroku bezwzględnego więzienia przysługuje kasacja do Sądu Najwyższego. - Marek F. jest niewinny w sprawie „afery taśmowej” - mówi jego obrońca mec. Marek Małecki i zapowiada kasację do Sądu Najwyższego. (pap)