Sprawa związana jest z tym, że na podstawie zmian w kodeksie karnym doszło do quasi-amnestii dla pijanych rowerzystów oraz części złodziei czy paserów. Ich czyny przestały być bowiem przestępstwami, a stały się wykroczeniami. Część z nich trzeba było więc z dnia na dzień wypuścić na wolność.
Resort poprosił także o poinformowanie o ewentualnych trudnościach organizacyjnych, które były sygnalizowane w związku z wejściem w życie nowych przepisów.
– To kolejny przykład na to, że dokonano zmiany prawa bez właściwej oceny skutków regulacji. Gdy wprowadza się quasi-amnestię, trzeba przeanalizować wcześniej, jak wpłynie ona na pracę sądów i obciążenie pracą sędziów. Tego zabrakło. Wygląda na to, że takie szacunki przeprowadza się ex post, teraz badając skutki regulacji. A może chodzi o pochwalenie się efektami amnestii – zastanawia się nad sensem pisma resortu Rafał Puchalski, sędzia Sądu Rejonowego w Jarosławiu.
Część sądów specjalnie dyżurowała w sobotę 9 listopada po to, aby wydać na posiedzeniach niejawnych postanowienia o zamianie kary osadzonym i nakazy ich wypuszczenia z zakładów karnych. Sędziowie alarmowali, że zwolnienie z zakładów karnych wszystkich osób na czas może się okazać niewykonalne.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna