Rada Ministrów zajęła stanowisko wobec poselskiego projektu ustawy o szczególnych zasadach odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa. - Rząd popiera koncepcję zaproponowaną w projekcie poselskim, aby funkcjonariusze publiczni płacili odszkodowania za rażące przekroczenie prawa - czytamy w komunikacie po posiedzeniu rządu.

Jednak, zdaniem Rady Ministrów projekt zawiera wady, które powinny zostać usunięte w dalszej pracy legislacyjnej. Wątpliwości rządu budzi m.in. rola prokuratora, którego zadaniem ma być wzywanie do zapłaty odszkodowania przez funkcjonariusza publicznego, który rażąco złamał prawo. Zdaniem ministrów, rola taka, niezgodnie z przepisami, uczyniłaby z prokuratora swego rodzaju organ egzekucyjny. - Głównym zadaniem prokuratura jest ściganie przestępstw. Działalność organów administracji nie powinna więc pozostawać w jego zainteresowaniu, chyba że popełniono przestępstwo - czytamy w rządowym komunikacie.

Według rządu, posłowie zaproponowali także zbyt szeroką definicję funkcjonariusza publicznego. Wynika z niej, że odpowiedzialnością objęto by wszystkich pracowników urzędów administracji, łącznie z tymi, którzy wykonują funkcje techniczne i nie mają wpływu na ostateczny kształt decyzji. Rząd przypomina jednocześnie, że w Kodeksie karnym istnieje już pojęcie funkcjonariusza publicznego. Wprowadzanie równoległej definicji naruszy spójność systemu prawnego i obniży jakość stanowionego prawa. Ponadto z projektu poselskiego nie wynika także, w jakim trybie prowadzone ma być postępowanie wyjaśniające.

Rząd popiera poselski projekt, ponieważ to stara inicjatywa legislacyjna rządowego zaplecza politycznego, czyli Platformy Obywatelskiej. Ten pomysł był już dwa - trzy lata temu dyskutowany, gdy PO była jeszcze w opozycji, i został wtedy ostro skrytykowany. M.in. za to, że chce regulować dodatkowo to, co już jest uregulowane w Kodeksie pracy. Urzędnik jako pracownik odpowiada za szkody wyrządzone podczas swojej pracy, ale tylko w trybie wynikającym z Kodeksu. Każde inne rozwiązanie może być uznane za niezgodne z Konstytucją, naruszające zasadę równości obywateli wobec prawa, być może też parę innych podstaw praworządności. Rząd nie powinien takiego projektu popierać także dlatego, że jego wprowadzenie w życie sparaliżuje administrację państwową. Jeśli urzędnik będzie za swoje decyzje odpowiadał karnie i majątkowo, a organem ustalającym czy tak się stało będzie prokurator, to już urzędnicy znajdą sposoby na unikanie podejmowania jakichkolwiek decyzji. Wtedy znowu trzeba będzie walczyć z biurokracją. Po co rząd chce jeść tę żabę?