RPO w wystąpieniu do ministra zdrowia przypomina, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz Fundacja Panoptykon podnosiły w debacie publicznej zastrzeżenia dotyczące katalogu danych o osobach zgłaszających się na leczenie, które mają być gromadzone na podstawie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz projektowanego rozporządzenia Ministra Zdrowia.
Na podstawie tych przepisów zakłady opieki zdrowotnej prowadzące leczenie lub rehabilitację osób uzależnionych są zobowiązane do przekazywania Krajowemu Biuru do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii zestawu danych stanowiących w większości informacje niezwykle wrażliwe, m. in. dane dotyczące miejsca zamieszkania, wykształcenia oraz obywatelstwa, historia używania środków odurzających lub substancji psychotropowych, informacje o zachowaniach ryzykownych mogących przyczynić się do zakażenia HIV, HCV, historia leczenia.
Jak zauważa Rzecznik, dane te, analizowane pojedynczo, nie stanowią danych osobowych, jednak przetwarzane razem mogą doprowadzić do identyfikacji osoby, której dotyczą. Przekazywany zestaw danych jest bowiem opatrzony identyfikatorem składającym się z dwóch pierwszych liter imienia i nazwiska, daty urodzenia, a także zakodowanej informacji o płci pacjenta.
Zdaniem RPO, naruszenia konstytucyjnego prawa do ochrony danych osobowych można upatrywać w nałożeniu obowiązku ustawowego w granicach wykraczających poza ramy wyznaczone przez Konstytucję, a więc z pominięciem przesłanki "niezbędności w demokratycznym państwie prawnym". - Istnieje wątpliwość, czy przetwarzanie danych w proponowanym zakresie jest niezbędne, a w szczególności czy jest przydatne dla osiągnięcia zamierzonego celu, czyli określenia rozmiaru i specyfiki problemu narkomanii w skali krajowej i zapewnienia podstaw dla monitorowania problemów narkotyków i narkomanii w Europie – stwierdza rzecznik praw obywatelskich. I zwraca się do ministra zdrowia z prośbą o przedstawienie stanowiska w tej sprawie.