Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu ogłosił statystyki z ostatnich 52 lat działalności . Obejmują one najczęściej dostrzeżone naruszenia praw człowieka i rodzaj wydanych wyroków przez Trybunał, które  przypadają na poszczególne państwa członkowskie. W sumie oceniono przestrzeganie Konwencji przez 47 rządów europejskich.

Przewlekłość to choroba sądów europejskich

Najczęstszym naruszeniem jest przewlekłość procedury, czyli naruszenie art.6 Konwencji. Według  tego przepisu każdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd. Tego typu naruszenia stanowią 26 proc. całości orzeczeń Trybunału. W dalszej kolejności naruszane jest przez rządy prawo do sprawiedliwego procesu, co stanowi 20 proc. ogółu orzeczeń. A wiec prawo do obrony, prawo zaskarżania wyroków i możliwość korzystania z pełnomocnika procesowego oraz tłumacza (także art.6). Tylko 14 proc. wyroków Trybunału dotyczy naruszenia praw własności i prawo do stosowanego odszkodowania. Prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego zostało złamane w 11 procentach wypadków. Stanowi o tym art.5 Konwencji, który gwarantuje, że każdy zatrzymany lub aresztowany powinien zostać poinformowany o przyczynach i niezwłocznie postawiony przed sędzią lub innym urzędnikiem uprawnionym przez ustawę. 

Polska stale płaci

Władze polskie najczęściej oskarżane są o przewlekłość procedury (44 proc. orzeczeń). Dalej nie przestrzegamy prawa do wolności ( 28 proc.) oraz prawa do życie rodzinnego i prywatnego i sprawiedliwego procesu ( po 9 proc. wyroków).
Przykładem tych typowych orzeczeń przeciw Polsce są dwa przegrane procesy 13 września br. Trybunał zasądził na rzecz dwóch polskich recydywistów  8 tys. zł i 2 tys. euro zadośćuczynienia a nieprzestrzeganie procedury i długie przetrzymywanie w wiezieniu lub areszcie oraz złe warunki lokalowe. Takich spraw są tysiące.
W sumie w 87 proc. wyroków stwierdzono pogwałcenie praw człowieka w naszym kraju, tylko 6 proc. orzeczeń stwierdzało bezzasadność zarzutów. W pozostałych sprawach – powołano niewłaściwe przepisy. Jednak warto zaznaczyć, że tylko 2 proc. wszystkich wpływających skarg jest przyjmowanych. Aż 98 proc nie spełnia wymogów formalnych.

Inne grzechy państw europejskich

Wymogów formalnych nie spełniają skargi płynące z innych państw, takich jak Niemcy czy Hiszpania ( 1 proc. jest rozpoznanych), Estonia i Litwa (2 proc. skarg doczekała się wyroku). Natomiast Malta może tu być wzorem, gdyż 22 proc. wpływających spraw kończy się wyrokami.
Najgorzej pod względem ilości naruszeń wypada w tych statystykach Rosja. Obecnie rosyjskich skarg jest 43 tys. 800, c stanowi 27 proc.  Na drugim miejscu jest  Turcja (11,5 proc. spraw), Rumunia i Włochy. W Rosji dochodzi jeszcze plaga tortur w więzieniach i aresztach, a także naruszanie prawa własności (38 proc. w Rumunii). Co ciekawe – ekscesy rasowe i dyskryminacyjne dotyczą także wymiaru sprawiedliwości w Wielkiej Brytanii (12 proc) i Andorze ( 50 proc. wyroków). Niemcy natomiast łamią zakaz przewlekłości postępowania sądowego i przygotowawczego ( 51 proc. wyroków).