W Sądzie Najwyższym ostrożność pandemiczna trwa. I wszystko wskazuje, że zostanie przeniesiona na następny rok. Zmiana dotycząca wyłączenia jawności rozpraw prowadzona w poprzednim Regulaminie SN w czerwcu 2021 r. nadal obowiązuje.  Regułą jest niejawne orzekanie w sprawach cywilnych, chyba że przewodniczący zdecyduje inaczej. I choć Regulamin SN w zasadzie dotyczy wewnętrznej organizacji tego sądu, to ma wpływ na osoby z zewnątrz (strony i publiczność). Po prostu ogranicza ich w prawach.

Warunki ostrożnościowe

- Stan zagrożenia epidemicznego jest regularnie przedłużany przez rząd na kolejne miesiące - wyjaśnia sytuację sędzia Aleksander Stępkowski. - Z tego względu, w Sądzie Najwyższym w sprawach rozpoznawanych w oparciu o przepisy kodeksu postępowania cywilnego, czyli wszystkich sprawach w Izbie Cywilnej, Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oraz w większości spraw w Izbie kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, w ramach przewidzianych przez przepisy postępowania, zarządza się posiedzenia niejawne, a w razie konieczności przeprowadzenia rozprawy lub posiedzenia jawnego, organizuje się je w miarę możliwości ze zdalnym udziałem osób uczestniczących oraz transmisją przebiegu rozprawy lub posiedzenia jawnego dla publiczności - dodaje rzecznik prasowy.

Tak dzieje się już od ponad dwóch miesięcy w Izbie Pracy, bo jej prezes Piotr Prusinowski dostrzegł potrzebę osobistego kontaktu z mediami i stronami skarżącymi.

Czytaj też: Michał Laskowski: Trzeba naprawić sądy, a nie prześladować sędziów>>

Czytaj w LEX: Widło Jacek - Obwieszczenie Prezydenta RP o wolnych stanowiskach sędziowskich w Sądzie Najwyższym - akt urzędowy czy czynność urzędowa? >>>

W sprawach rozpoznawanych w oparciu o przepisy kodeksu postępowania karnego, to jest wszystkich sprawach w Izbie Karnej, prawie wszystkich w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej oraz w niektórych sprawach rozpoznawanych w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, analogiczne rozwiązania nie są możliwe. Z tego to względu rozprawy i posiedzenia jawne odbywają się w formie tradycyjnej.

Regulamin obowiązujący w Sądzie Najwyższym był po 2017 r. systematycznie nowelizowany, po czym od 15 lipca 2022 r. zastąpiony został aktualnie obowiązującym regulaminem. Kolejne zmiany podążały w takim kierunku, by zarządzającym Sądem Najwyższym i poszczególnymi Izbami stworzyć warunki do wprowadzenia w instytucji preferowanych przez konkretne osoby metod zarządzania nią - uważają sędziowie wybrani przed 2018 r.

Czytaj w LEX: Orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawach ze skargi nadzwyczajnej w sprawach cywilnych i karnych >>>

 

 

Sztywne zasady przydziału akt

Według Regulaminu SN, prezes Sądu Najwyższego przydziela sędziom sprawy według kolejności ich wpływu do izby, oddzielnie dla każdej kategorii spraw, dla których prowadzone jest odrębne repertorium, oraz niezależnie od wydziału, w którym sprawa została zarejestrowana.

Czytaj w LEX: Wagner Barbara - Nieskazitelność charakteru sędziego >>>

- Jestem pewna, że Prezydent osobiście nie pisał tego regulaminu, a autora tych nieracjonalnych rozwiązań poszukuję od chwili powstania tego dzieła - mówi sędzia Izby Cywilnej, prof. Marta Romańska. - Obsesją nowej władzy, ujawnioną już w 2017 r., był sposób przydziału spraw do referatów poszczególnych sędziów i wyznaczania składów orzekających w sprawach - dodaje.

Jak mówi sędzia, osobom kierującym wydziałami zarzucano, że dokonują go kierując się niezrozumiałymi przesłankami, wręcz sugerowano manipulowanie składami. Jeśli wypowiadał się na ten temat ktoś, kto nie znał instytucji, a swoje wyobrażenia o niej kształtował na podstawie zachowań, do których być może sam byłby zdolny, to w istocie ustalenie sztywnych zasad przydziału spraw takiej osobie mogło się wydawać kluczem do panowania nad np. Izbą Cywilną.

- Wymyślono system, nad którym można ręce załamać, działający dokładnie wbrew zasadzie, że sprawy załatwiane są według kolejności wpływu - wyjaśnia sędzia Romańska.

Niegdyś, czyli przed reformą, sprawy (ułożone w kolejności wpływu) czekały u przewodniczących wydziałów w Izbie Cywilnej na wyznaczane kolejno składy orzekające. Przewodniczący przydzielał je na konkretne terminy. Oczywiście, kierował się kolejnością wpływu, ale brał też pod uwagę obszerność materiału w aktach, stopień skomplikowania sprawy i specjalizację poszczególnych sędziów w składzie, który miał orzekać.

- Zapewniam, że nie jest w interesie nie tylko składu sądu, ale także stron, żeby na jeden termin trafiło dziewięć spraw wielotomowych, z licznymi, wielowątkowymi problemami prawnymi. Zapewniam też, że lepiej jest dla stron, jeżeli ich sprawa trafi do takiego sędziego w trzyosobowym składzie sądu, który specjalizuje się w jej problematyce - stwierdza prof. Romańska.

Zmiany sędziów sprawozdawców

Po zmianach w regulaminie, po 15 lipca 2022 r.  sprawa trafia do referatu sędziego natychmiast po jej zarejestrowaniu i w tym referacie ma czekać na swoją kolej rozpoznania.

Jeżeli sędzia zachoruje, pójdzie na urlop, wpłyną do jego referatu sprawy wymagające rozpoznania w pierwszej kolejności (wydanie dzieci, ubezwłasnowolnienie itp.), to przesunie się czas oczekiwania na rozpoznanie sprawy. Tylko dłuższa nieobecność sędziego uzasadnia rozdzielenie spraw z jego referatu między innych sędziów. Ale która nieobecność jest dłuższą?

- Mogę podać przykład sprawy, przydzielonej sędziemu przebywającemu na zwolnieniu lekarskim, która w okresie tego zwolnienia nie mogła być załatwiona nie tylko przez niego, ale i przez nikogo innego (oczekiwano na rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego), a po powrocie sędziego ze zwolnienia okazała się sprawą przekazaną do referatu innego sędziego… - podaje przykład sędzia Romańska. - Mogę podać przykład składu siedmiu sędziów, wyznaczonego w sprawie, który nie powinien się zmienić, a zmienił się, gdy przewodniczący wydziału uznał za konieczne wyznaczenie posiedzenia w tej sprawie tuż po udzieleniu zgody na urlop jednemu z członków pierwotnie wyznaczonego składu. Takich przykładów mogłabym jeszcze kilka przytoczyć. I co mam powiedzieć tym, którzy wprowadzali zmiany, czyniąc jednocześnie zarzuty osobom kierującym Izbą, że nie są jasne kryteria wyznaczania spraw na terminy konkretnych posiedzeń w konkretnych składach orzekających? - zastanawia się profesor.

Według tzw. "starych" sędziów SN, nie tylko nie są jasne przesłanki przekazywania spraw między referatami poszczególnych sędziów i przesłanki zmiany składu mającego orzekać w sprawie, ale ponadto stosowanie Regulaminu tworzy warunki do nieoczekiwanych i trudnych do wytłumaczenia zmian składów orzekających.

Profesjonalny pełnomocnik te zmiany jakoś sobie tłumaczy, ale strona poinformowana o np. trzeciej czy czwartej zmianie składu sądu w jej sprawie, nabiera podejrzeń co do tego, jakimi przyczynami są one powodowane. Takie wątpliwości powziął choćby sędzia Waldemar Żurek, którego sprawę miała rozstrzygnąć Izba Cywilna, ale zmieniono sędziego sprawozdawcę i trzy razy już terminy rozstrzygnięcia sprawy.