Jego wypowiedź jest rozwinięciem niektórych tez, jakie wygłosił podczas niedawnego Zgromadzenia Ogólnego Polskiej Akademii Nauk.

Rozwijając swą myśl prof. Kuźnicki powołuje się na trzy przykłady zmian, jakie dokonały się w organizacji nauki w Polsce. Pierwsza, radykalna miała miejsce w roku 1952. Wtedy to na wzór radziecki wprowadzono nowy system, jeśli chodzi o stopnie i tytuły oraz powoływanie władz na uczelni (w Akademii były zawsze wybory).
Druga nastąpiła po przewrocie październikowym, kiedy to w 1958 roku nastąpił całkowity powrót do systemu polskiego, czyli stopnia doktora, doktora habilitowanego, docenta. Zmieniono wówczas nie tylko nomenklaturę, ale i organizację i znowu przywrócono na uczelniach - na krótki okres - wybory.
Trzecia zmiana, w 1961 r. była jej pochodną. Wprowadzono wtedy zakaz wieloetatowości. Potem przyszedł rok 1971, kiedy zmieniono system finansowania nauki od podmiotowego do przedmiotowego. I tak było do 1991 r., do utworzenia Komitetu Badań Naukowych, a rok wcześniej - ustawy o szkolnictwie wyższym.
Po roku 1991 - mówi prof. Kuźnicki, ewolucja poszła w kierunku dużej swobody, jeśli chodzi o zatrudnienie. Prywatne wyższe uczelnie, których liczba stale rosła, nie mogły funkcjonować bez kadr z uczelni państwowych. I ten stan - trwający po dzień dzisiejszy - usankcjonował pewną zasadę, polegającą na tym, że właściwie nikt na uczelniach nie wymaga konieczności przebywania w pracy w jakichś określonych terminach. Mało tego - niektóre osoby po prostu wykorzystują ten system dla powiększania swoich dochodów. To jest układ co najmniej dziwaczny.

Jeżeli chodzi o system finansowania nauki, to zdaniem prof. Kuźnickiego praktycznie został on też zmieniony z chwilą powołania KBN i w jakimś stopniu utrzymany, ale bez większej kontroli ze strony środowiska. - Bo mimo wszystko, w KBN ta grupa, która była wybierana miała jakiś wpływ na sposób finansowania nauki. Czy robiła to dobrze - to już inna sprawa. Obecne struktury nie mają na finansowanie znaczącego wpływu.
Profesor podkreśla, że reformy można przeprowadzać wtedy, kiedy ma się władzę absolutną, albo poparcie społeczne. Żaden z tych warunków nie jest dziś spełniony. Zatem reformy nie należy przeprowadzać radykalnie, natomiast tworzyć warunki dla rozwoju nowych struktur, nowych uczelni, instytutów, placówek naukowych różnego rodzaju i te wyraźnie preferować, pod każdym względem.
W dalszej części wywiadu profesor wypowiada się także na temat sposobu finansowania reform, przełamywania niechęci do zmian ze strony środowiska naukowego, mówi o mechanizmach kategoryzacji placówek naukowych oraz zwraca uwagę na brak silnej zdeterminowanej władzy dążącej do przeprowadzenia i dokończenia reform. WP

Oficjalne źródło: Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz PAP - Nauka w Polsce.