Wyniki monitoringu Court Watch Polska zaprezentowano w środę w siedzibie Fundacji Batorego w Warszawie. W ramach trwającego rok - od lipca 2012 do lipca 2013 r. - projektu 450 wolontariuszy (głównie studentów) odwiedziło 131 sądów w Polsce, w których obserwowali blisko siedem tysięcy rozpraw i posiedzeń sądowych. Największą grupą odwiedzonych sądów - ponad 90 - stanowiły sądy rejonowe. Jest to już trzeci tego typu raport.

Monitoring wykazał, że spośród obserwowanych posiedzeń 55 proc. rozpoczęło się punktualnie, zaś 45 proc. z opóźnieniem. Tylko w 22 proc. opóźnień sędzia wyjaśnił jego powody i przeprosił. Część opóźnień była spowodowana przedłużeniem się poprzedniej sprawy na wokandzie, ale - jak zaznaczono w raporcie - "z tegorocznych danych wynika, że posiedzenia otwierające wokandę bywają opóźnione nawet częściej niż te, które odbywają się w ciągu dnia".

"Spóźnienia nie dotykają wszystkich sądów w sposób jednakowy. Różnice mogą być naprawdę duże i to nawet w obrębie jednego miasta lub w obrębie grupy sądów tego samego typu (...). Ogólnie potwierdza się wzorzec, że spóźnienia są większą bolączką w dużych miastach: Warszawie, Krakowie, Gdańsku" - zaznaczono w raporcie.

Autorzy raportu odnotowali jednak, że sytuacja nieco się poprawiła - w zeszłorocznym raporcie odnotowano, że tylko 46 proc. obserwowanych wówczas rozpraw rozpoczęło się punktualnie. "W przypadku sądów monitorowanych od dłuższego czasu w 13 odnotowaliśmy spadek odsetka rozpraw opóźnionych, a jedynie w czterech nastąpił wzrost opóźnień" - wskazano.

"Osobna kwestia to bariery architektoniczne występujące po wejściu do budynku: schody w połączeniu z brakiem windy, wąskie korytarze, masywne i trudne do otworzenia drzwi. Problemy te występują najczęściej w sądach w mniejszych miejscowościach" - zaznaczyli autorzy raportu.

Obserwatorzy odnotowali takie bariery w 55 proc. budynków sądów w miastach do 100 tys. mieszkańców, 39 proc. - w miastach w przedziale 100-400 tys. mieszkańców i 20 proc. – w miastach powyżej 400 tys. mieszkańców.

Pierwsza Rzecznik Praw Obywatelskich i była sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Ewa Łętowska podkreśliła, że osoba idąca do sądu jest obywatelem i ma prawo do obywatelskiego traktowania. "Sprowadza się to do tego, że - o tyle, o ile można - powinno być przyjaźnie, asertywnie, niezłośliwie i przede wszystkim komunikatywnie" - powiedziała.

Sędzia SN Katarzyna Gonera z Krajowej Rady Sądownictwa oceniła, że w wielu krajach Europy - w tym w Polsce - występuje problem zaufania do sądów. "Nasze procedury są trudne i skomplikowane, a co gorsze zawierające pułapki. Jeżeli ze strony sędziego nie padnie światło, to można się pogubić" - zaznaczyła.

"Poprawa sytuacji wcale nie musi wymagać rewolucji. (...) Perspektywa obywatelska w sądach powinna wyrażać się w trzech cechach, które musi reprezentować wymiar sprawiedliwości. Chodzi o: przyjazność, otwartość i ukierunkowanie na rozwiązywanie problemów" - mówił z kolei wiceminister sprawiedliwości Jerzy Kozdroń.

Poinformował także, że do dialogu między środowiskiem sędziów, obywatelami a ministerstwem może przyczynić się powołanie przy resorcie opiniodawczej Rady do spraw Strategii i Modernizacji Wymiaru Sprawiedliwości. W jej skład mają wejść przedstawiciele: KRS, sądów, organizacji sędziowskich i obywatelskich.

W zeszłym roku do polskich sądów wpłynęło ponad 14 mln spraw - cywilnych było 8 mln 277 tys., karnych i wykroczeniowych 2 mln 650 tys., gospodarczych 1 mln 445 tys., rodzinnych 1 mln 347 tys., z zakresu ubezpieczeń społecznych 201 tys. oraz pracy 120 tys. W porównaniu z rokiem 2011 do sądów wpłynęło łącznie o 456 tys. spraw więcej. Tendencja wzrostowa utrzymuje się od kilku lat.